Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Wrocław
Prowadzi dom i...chór

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Jak pogodzić pracę w Akademii Muzycznej i prowadzenie chóru z obowiązkami domowymi i wychowaniem czwórki dzieci? Przykład Marty Kierskiej-Witczak pokazuje, że choć nie jest to proste, to jednak możliwe.

Wyrastała w domu pełnym muzyki. Rozśpiewana mama - pianistka zaprowadziła pięciolatkę do przedszkola muzycznego, potem do szkoły muzycznej, choć równocześnie jako licealistka wybrała klasę biologiczno-chemiczną we wrocławskim liceum nr XII. To na wypadek, gdyby sztuka nie stała się numerem jeden. Potem studiowała w Akademii Muzycznej i na Uniwersytecie Wrocławskim. W końcu, po czwartym roku studiów, porzuciła psychologię, by w pełni oddać się muzycznej pasji.

Obecnie pracuje w macierzystej uczelni, wykładając przedmioty związane z chóralistyką, jest kierownikiem Zakładu Muzyki Kościelnej Akademii Muzycznej i już od piętnastu lat dyrygentką Chóru Kameralnego Politechniki Wrocławskiej „Consonanza”.

Między domem a pracą

Jak godzi obowiązki zawodowe z domowymi? – Mam czwórkę dzieci i przyznaję, że niełatwo odpowiedzieć mi na zadane pytanie. Pogodzenie pracy z domem to odwieczny dylemat kobiet. Pomoc mojej rodziny jest niezastąpiona, bez niej pewnie nie dałabym rady. Trzeba naturalnie dokonywać różnych mniej lub bardziej bolesnych wyborów. W moim przypadku była to między innymi rezygnacja ze średniej szkoły muzycznej, w której wiele lat uczyłam. Długo było mi żal tej decyzji, bo z licealistami miałam świetny kontakt. Jednak ważniejsza była wówczas moja obecność przy maluchach - odpowiada dyrygentka.

Marta Kierska-Witczak kocha swoją pracę. - Nie wyobrażam sobie, żebym robiła coś innego - mówi. Poza tym praca i dodatkowe obowiązki, jakim jest np. prowadzenie chóru, dają jej możliwość odnowienia sił psychicznych i innego spojrzenia na to, co się dzieje w domu.

Sześciolatek śpiewa „Legiony”

Męża – informatyka, poznała w chórze akademickim. Odkąd pamięta, zawsze śpiewał. Również wszystkie dzieci dyrygentki uwrażliwione są na muzykę i prawie wszystkie kształcą się w tym kierunku. 17-letni Tymoteusz skończył podstawową szkołę muzyczną, cztery lata młodszy Bartek gra na skrzypcach i śpiewa w chórze, 9-letni Kuba wybrał klarnet, a najmłodsza 4-letnia Katarzynka tańczy, śpiewa i recytuje.

W domu Marty zawsze jest muzyka. - Ja i mąż słuchamy klasyki oraz II programu Polskiego Radia, natomiast z pokoju najstarszego syna przez lata dobiegały różne dźwięki: od rapu poprzez reagge, gospel aż do jazzu. Obecnie jest na etapie Voo-Voo – dodaje dyrygentka.

Rodzina wspólnie gra i śpiewa kolędy, a także – co wydaje się rzadkie - w dniu 11 listopada pieśni patriotyczne. Z tymi ostatnimi wiąże się zabawna historia.

- Kiedy Bartek miał sześć lat, pojechał razem ze mną i studentami na obóz chóralny. Wieczorem, przy ognisku jeden z górali zaproponował, abyśmy zaintonowali jakąś melodię. Po chwili konsternacji, kiedy studenci chcieli zaśpiewać afrykańską pieśń, mój sześcioletni syn zaprotestował, pytając dlaczego nie polską. I proszę sobie wyobrazić, że sam zaczął śpiewać kolejne zwrotki „Legionów”, a potem: „Maszerują strzelcy”. Studenci nie znali słów…

Zdolna i skromna

Warto wiedzieć, że Marta Kierska-Witczak jest dwukrotną stypendystką Ministra Kultury i Sztuki. Współpracowała i koncertowała z zespołami w Niemczech, Czechach, Austrii, Francji, we Włoszech, w Szwecji, Norwegii, Białorusi, Bułgarii i Wielkiej Brytanii. Wielokrotnie brała udział - z chórem Politechniki Wrocławskiej – w festiwalach muzycznych i konkursach chóralnych, zdobywając wysokie lokaty, nagrody specjalne i wyróżnienia. A jednak pytana o najważniejszy sukces, długo się zastanawia. - Wszystkie nagrody i wyróżnienia, które otrzymałam, są dla mnie cenne. Ale za najważniejsze uważam swoje sukcesy pedagogiczne. Jako chórmistrz mam już swoich absolwentów, którzy często kontaktują się ze mną, by z radością opowiedzieć o własnych osiągnięciach. To bardzo miłe i budujące dla mnie – odpowiada Marta Kierska-Witczak.

Zagraniczne sukcesy

Repertuar chóru „Consonanza” jest zróżnicowany. To zasługa dyrygentki. Znajduje się w nim muzyka dawna, jak śpiewy chorału gregoriańskiego, XIII-wieczne „Carmina Burana”, motety, madrygały. Chór śpiewa też utwory cerkiewne, skandynawskie oraz polską muzykę współczesną. Wraz z innymi chórami i orkiestrami wrocławskimi wykonuje również duże dzieła oratoryjne. Pani dyrygent przyznaje, że osobiście najbardziej lubi formy kameralne. – Praca przy ich powstawaniu owocuje bliższym porozumieniem i większą troską o detale – wyjaśnia. Chór zbiera wiele nagród na zagranicznych festiwalach. – To smutne, ale polska muzyka ludowa, która tak podoba się za granicą, w naszym kraju nie jest znana, lubiana ani doceniana – ubolewa Marta Kierska-Witczak.

Do chóru może należeć każdy, kto lubi śpiewać i choć trochę zna nuty. I kto, jak podkreśla dyrygentka, jest odpowiedzialny i będzie regularnie uczestniczył w próbach. Zdarza się, że chórzyści przychodzą nawet ze swoimi dziećmi, bo śpiewanie tak bardzo wciąga, że żal opuścić choć jedną próbę. „Consonanzy” można posłuchać na trzech płytach CD oraz na żywo. Ostatni koncert miał miejsce 19 marca w Oratorium Marianum, gdzie chór wraz z orkiestrą Akademii Muzycznej pod dyrekcją Alana Urbanka wykonał mszę C-dur Ludwiga van Beethovena. O kolejnych można dowiedzieć się na stronie internetowej: www.consonanza.pwr.wroc.pl


Magda Wieteska



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Czwartek 18 kwietnia 2024
Imieniny
Apoloniusza, Bogusławy, Go?cisławy

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl