Wystarczyłaby jedna niekontrolowana iskra, aby wybuchł gaz LPG, ulatniający się wczoraj na jednej z wrocławskich stacji benzynowych.
Do groźnego przecieku doszło w środowy wieczór na stacji Lotos przy ulicy Karkonoskiej. Substancja wydobywała się z podziemnego pojemnika o pojemności 20 tysięcy litrów. Przybyli na miejsce strażacy zmierzyli stężenie ulatniającego się gazu. Jak się okazało, że powietrze w pobliżu włazu zawierało 100% gazu - była więc groźba wybuchu.
Po zamknięciu zaworów wyciek został powstrzymany, jednak część płynnego gazu
przedostała się do gruntu, skąd jeszcze przez dłuższy czas będzie odparowywać, a w powietrzu będzie unosiła się woń gazu. Zagrożenie było duże - wystarczyło przypadkowe iskrzenie lub nawet telefon komórkowy, aby doszło do wybuchu.