"Był zaje.... grill"
W tym roku, jak w każdym innym studenci Politechniki zaczęli Juwenalia od wielkiego grillowania na największym osiedlu studenckim we Wrocławiu, czyli Wittigowie. Imprezie towarzyszyły koncerty. Według szacunku uczestników studencką fiestę odwiedziło od kilku do dwudziestu tysięcy żaków. Dobrej zabawy nie brakowało, a alkohol lał się strumieniami. To zdanie potwierdzają zresztą sami studenci. – Było bardzo fajnie, a wczorajsze grillowanie było chyba największym, jakie do tej pory tutaj widziałem – mówi jeden z studentów Politechniki. Czasem jednak zdarzały się jakieś „zwary” – dodaje. – Generalnie było spokojnie, grała muzyka, alkohol też był (śmiech) no i oczywiście kiełbaski z grilla – relacjonuje wielkie grillowanie kolejny zapytany przez nas student.
Krajobraz po bitwie
Żacy bawili się do późna, zostawiając po sobie górę śmieci, potłuczonych butelek, kartonów i foliowych worków. - No to studenty pobalowały. I dobrze, bo teraz mamy co do skupu nosić – cieszy się pan Edward. – Tu się zbieracze z całej wyspy zbiegli na łowy. Tłuuuste łowy.
Zabawa musiała być dobra i mocno zakrapiana, bo studenci oprócz odpadków pogubili empetrójki, aparaty fotograficzne i kilkadziesiąt komórek. Łupem po grillowaniu zajęli się okoliczni zbieracze – Fanty zatrzymaliśmy dla siebie, natomiast legitki i inne porzucone dokumenty odnieśliśmy na portiernie.
Śmieci było dużo, jednak firmy porządkowe poradziły sobie całkiem nieźle z ich usunięciem. - Tak jest co roku. W tym roku na Wittigowie było mnóstwo młodzieży, większych uszkodzeń i dewastacji w akademikach nie ma. Biedacy pogubili tylko trochę swoich rzeczy – zauważa pani portierka z jednego z akademików.
Mieszkańcy: to ma być inteligencja?
Studenci twierdzą, że zabawa była przednia. Trochę inne zdanie na temat wielkiego grillowania mają okoliczni mieszkańcy. – Po co oni te butelki tłuką – mówi nam jeden z przechodniów. Drugi, którego zapytaliśmy o imprezę na Wittigowie jest wyraźnie zdegustowany postawą młodzieży – Panie szkoda mówić. Malucha jakiegoś skasowali. Dookoła leży mnóstwo potłuczonych butelek i śmieci. O tym, że załatwiali się terenie kościelnym już nawet nie chce wspominać. Aż żal patrzyć na tę naszą przyszłą inteligencję. Kompletny brak kultury – podsumowuje.
W czwartek było spokojnie
Kolejny dzień Juwenaliów upłynął już tylko przy dobrej zabawie. Przed południem studenci zebrali się na coroczny pochód juwenaliowy, na którym symboliczne klucze do miasta żakom przekazał prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz. Później kilka tysięcy z nich udało się na Pola Marsowe, gdzie bawili się na koncercie zorganizowanym przez samorząd Uniwersytetu Wrocławskiego. Gwiazdą wieczoru była formacja Blenders, która zagrała m.in. swój nieśmiertelny przebój – „Ciągnik”. Brać studencka bawiła się też w innych punktach miasta. W kampusie Akademii Ekonomiczej odbywały się Ekonomalia. Na Wittigowie tym razem było spokojnie.