Strajk rozpoczął się nocą od zablokowania przez związkowców sortowni listów przy Awicenny we Wrocławiu. To w celu, aby do urzędów nie dotarły przesyłki. - My pracujemy normalnie, a co dzieje się na zewnątrz, nie wiemy - twierdzi Tomasz Strzelek, kierownik rozdzielni przy Awicenny.
Tymczasem ze słów Jerzego Raciborskiego, przewodniczącego związkowców wynika, że sortownia nie pracuje, bo ładunek nie jest ani wwożony do rozdzielni ani nie wychodzi z niej do urzędów.
- Na pewno zrobimy wszystko, aby nasi klienci nie odczuli skutków strajku. Podobnie jak w przypadku poprzedniego protestu, w razie potrzeby w zastępstwie listonoszy będą pracować pracownicy administracyjni - zapewnia Krystyna Politacha, rzeczniczka Poczty Polskiej we Wrocławiu.
Gdzie strajkują
Na chwilę obecną strajkują trzy wrocławskie urzędy: urząd nr 56 przy pl. Uniwersyteckim, urząd nr 48 przy ul. Nowowiejskiej i jeszcze jedna placówka, co do której wkrótce zostaną potwierdzone informacje. Strajkuje dziś w niej piętnaście osób i trzech pracowników działu ekspedycji. Do protestu dołączył także Mirków i Środa Śląska.
Będą walczyć do skutku
- Walczymy o absolutne minimum. - Walczymy o absolutne minimum. Chcemy 400 zł podwyżki liczonej od stycznia i nie zgadzamy się na żadne kompromisy. Tylko taka sytuacja może uzdrowić ten system i spowodować, aby pojawiali się nowi chętni do pracy na poczcie. Zależy nam także na poprawie jakości obsługi klientów poprzez zwiększenie liczby listonoszy, kierowców i pań pracujących w okienkach. Przy takich zarobkach jak obecnie jest to niemożliwe - mówi Jerzy Raciborski.
Renty i emerytury mają być na czas
Renciści i emeryci mogą być spokojni o swoje uposażenia. Na pewno nie dojdzie do sytuacji, że będą musieli czekać na pieniądze. - Renty i emerytury zostaną przekazane do tych placówek, które nie biorą udziału w strajku - wyjaśnia Krystyna Politacha. Rzeczniczka wrocławskiej poczty ma dziś utrudnione zadanie, bowiem przebywa na zwolnieniu lekarskim. I jak mówi - informacje docierają do niej z pewnym opóźnieniem.
Gazety nie doszły
Zaprenumerowane czasopisma natomiast nie z opóźnieniem, ale w ogóle nie dotarły dziś do prenumeratorów. Jak długo potrwa strajk? Na to pytanie nie ma odpowiedzi. Jerzy Raciborski z goryczą mówi, że do tej pory nie było sygnału zwrotnego ani od dyrektora generalnego ani od ministerstwa. Związkowcy zapowiadają, że będą walczyć do skutku.
Konkurencji przybywa klientów
Tymczasem konkurencyjny operator pocztowy Inpost już od kilku tygodni wstecz zaobserwował w związku z planowanym strajkiem Poczty Polskiej zwyżkę klientów. - Liczba klientów dynamicznie rośnie, szczególnie dotyczy to klientów biznesowych, z którymi w ostatnim czasie podpisaliśmy wiele nowych umów - mówi Rafał Brzoska, prezes zarządu Inpost. Jutro będzie wiadomo, jaką sprzedaż usług i materiałów pocztowych we Wrocławiu odnotowała spółka w dniu dzisiejszym.
Zdjęcie: Marek Kuchciak, wroclaw.dolny.slask.pl