Jednym z pomysłodawców federacji jest Wojciech Gola, znany z występów w Warsaw Shore. Jest to zupełnie nowa koncepcja, której dotychczas w mediach - przynajmniej polskich nie było. Swoiste połączenie show z mieszanymi sztukami walki. Wielu profesjonalistów uważa, że nie można tych cyklicznych wydarzeń nazwać sportem. Nawet jeśli Wojtek Gola wraz ze wspólnikami mają jakieś aspiracje w tym zakresie, to dotychczasowa formuła i uczestnicy na to nie wskazują. Może i dobrze, gdyż od początku istnienia federacji tj. 2018 odbyło się już 6 imprez i zanosi się na więcej. Zwłaszcza że wydarzenie staje się coraz popularniejsze.
Nieszablonowy pomysł
Pomysł organizacji, w której będą walczyli celebryci, youtuberzy, influenserzy, patostreamerzy czy inne „osobistości” znane z Internetu, jest czymś oryginalnym. Pikanterii dodaje fakt, że poza regularnymi pojedynkami dostajemy coś ekstra. Na pierwszej gali mogliśmy obejrzeć walkę rycerzy. To już samo w sobie jest czymś egzotycznym dla większości widzów. Na drugiej gali mieliśmy pojedynek braci bliźniaków Tyburskich z braćmi bliźniakami Kluk. Trzeba było być uważnym, aby orientować się, kto jest kim.
Szeroko mówiło się o trzeciej edycji, gdzie Linkamster spotkała się na macie z Esmeraldą, czyli jedną z sióstr Godlewskich. Konferencje prasowe i potyczki słowne w sieci tylko podsycały emocje. Znów fani sportów walki mogli przejść obok tego obojętnie. Z kolei wszystkim, którzy śledzą portale plotkarskie i ciekawostki ze świata show-biznesu bielały kłykcie w oczekiwaniu na konfrontacje. Kolejny raz nie najważniejszy był sam styl, ale świetnie zbudowana otoczka i finał, gdzie panie słowa zmieniły w czyny, tarzając się po macie i okładając pięściami.
Obiecująca przyszłość
Kolejne edycje to spotkania ze znanymi już z wcześniejszych występów zawodniczkami i zawodnikami, ale nie zabrakło nowych twarzy. Piąta konfrontacja przyciągnęła fanów Mini Majka i Lorda Kruszwila. Ten pierwszy to karzeł z ekipy Friza, a drugi to youtuber określany mianem bananowego dziecka. Komu obce są te pseudonimy, musi koniecznie wyszukać je w Internecie. Myślę, że to wystarczająca zachęta, aby zobaczyć ten niecodzienny pojedynek. Takie smaczki sprawiają, że włodarze FAME MMA patrzą w przyszłość z dużym optymizmem. Kolejni goście ściągają ludzi do hal i przed telewizory. Więcej informacji na ten temat znaleźć można na FAME MMA 6 walki.
Czego możemy spodziewać się w kolejnych edycjach? Na nowości z pewnością będziemy musieli zaczekać. Nie powinno nikogo zdziwić, kiedy w sieci pojawi się odzież sygnowana marką FAME MMA. Co więcej, cała otoczka z tym związana to doskonała reklama dla federacji. Portale plotkarskie rozpisują się na temat pojedynków, a gale reklamowane są w telewizji, radiu, prasie i Internecie. Wydarzeniami interesują się także bukmacherzy, u którym można zawierać zakłady. W sportach walki zwykle ciężko przewidzieć zwycięzcę. Podobnie jest z walkami celebrytów. Dlatego zainwestowanie paru złotych może okazać się dobrym interesem.
FAME MMA to organizacja, którą można lubić i chwalić pomysł, albo się przed nią wzbraniać. Jest to z pewnością firma, którą warto obserwować, gdyż pewnie zaskoczy nas jeszcze wiele razy. Co więcej, jeśli będzie się rozrastała, to wykipi z krajowego garnka na inne europejskie kraje, a wówczas pojawią się duże pieniądze, które wywindują federację w świadomości mieszkańców Unii i nie tylko. Wówczas będziemy mogli spodziewać się dosłownie wszystkiego.