Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Wrocław
Dla kogo TBS?

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Ceny mieszkań są wysokie - dla wielu rozwiązaniem są więc TBS-y. Problem w tym, że kolejka oczekujących liczy już sobie 2 tysiące osób.

Budownictwo społeczne miało być ideą tanich mieszkań. - Mieszkania budowane przez TBS Wrocław przeznaczone są dla ludzi średnio zarabiających, mających jednak stabilne dochody - potwierdza Kazimierz Fiurst, prezes spółki.

Dochody przyszłych mieszkańców TBS-u muszą pozwalać na regularne opłacanie czynszu, który do niskich nie należy. Przykładowo za 50-metrowe mieszkanie trzeba zapłacić miesięcznie ok. 700 zł czynszu (ok. 14 zł za metr kw.), do tego dochodzą jeszcze koszty użytkowania (ogrzewanie, woda, ścieki, śmieci). Chociaż dla porównania, za komunalne mieszkanie 50-metrowe na Krzykach trzeba zapłacić miesięcznie ok. 600 zł, z czego 250 wynosi czynsz, a prawie 400 media.

Aby zamieszkać w TBS-ie, oprócz wspomnianych dochodów, trzeba spełnić inne warunki. Nie można posiadać tytułu prawnego do innego lokalu mieszkalnego w tej samej miejscowości. Należy też odpowiednio wcześniej zgromadzić środki, które pozwolą na wkład partycypacyjny w wysokości 30 procent kosztów budowy - w przypadku 50-metrowego mieszkania to ok. 75 tysięcy złotych. Do zapłaty pozostaje jeszcze kaucja zabezpieczająca, która wynosi dwunastokrotność miesięcznego czynszu.

Czy trzeba je mieć na własność?

Właścicielem TBS-u jest miasto. Przez 10 lat istnienia TBS Wrocław wybudował 1200 mieszkań przy ul. Kamieńskiego, Falzmanna, Krzywoustego, Krępickiej, Świstackiego i Przybyszewskiego. W przyszłym roku oddanych do użytku zostanie kolejnych dziewięćset: siedemset na Brochowie i dwieście w Leśnicy.

- W 2009 roku rozpoczynamy też następną budowę, w wyniku której powstanie tysiąc mieszkań na Stabłowicach i dwieście na Brochowie - mówi prezes Kazimierz Fiurst. Już teraz w kolejce oczekujących jest ponad dwa tysiące osób. Wynika z tego, że mimo wysokiego czynszu, ofertą TBS-u zainteresowanych jest wielu wrocławian.

Są też tacy, którym idea TBS-ów wydaje się nie do przyjęcia. - Po co mi mieszkanie, które nie będzie moją własnością. Wolę poczekać jeszcze kilka lat i wziąć kredyt - mówi 22-letnia Marta, studentka prawa i administracji.

Innego zdania jest Krzysztof, który od siedmiu lat mieszka w TBS-ie przy Kamieńskiego. - Byliśmy z żoną w takiej sytuacji, że nie mogliśmy wziąć kredytu na mieszkanie własnościowe. Przez kilka lat wynajmowaliśmy różne mieszkania we Wrocławiu. Sytuacja jednak komplikowała się, gdy musieliśmy je opuszczać. Poza tym cały czas mieliśmy świadomość, że płacimy za cudze. W momencie, kiedy żona zaszła w ciążę, byliśmy zdesperowani. Wtedy właśnie udało nam się pożyczyć pieniądze na partycypację i zamieszkaliśmy w TBS-ie.

Już wyposażone

Czy nie przeszkadza im, że mieszkanie nie jest ich własnością? - Jakie to ma znaczenie, skoro możemy w nim dożywotnio mieszkać - odpowiada Krzysztof. - Wszystko jest tak, jakby ono było nasze. Poza tym, wzięliśmy taki lokal, który odpowiada nam metrażowo i znajduje się w okolicy, która także nam pasuje. Nie bez znaczenia jest dla nas fakt, że w mieszkaniu były już pomalowane ściany, położone wykładziny, znajdowała się wanna, umywalka i kuchenka, bo to oszczędziło nam dodatkowych kosztów – dodaje.

- Każde mieszkanie jest w ten sposób (jednolity dla wszystkich osiedli) wyposażone. Niedawno zamieniliśmy tylko kuchenki gazowe na elektryczne - potwierdza prezes Fiurst.

Jakiś czas temu pojawiły się pogłoski o wejściu w życie ustawy, która pozwoliłaby na wykup TBS-ów przez ich najemców. - Należy wziąć pod uwagę fakt, że ewentualny wykup nie odbyłby się jak w przypadku mieszkań komunalnych za symboliczną złotówkę. Jesteśmy spółką prawa handlowego. To tak, jakby prywatna firma dostała z Unii Europejskiej dotację na zakup maszyny, a potem za grosze musiała ją sprzedać operatorowi. Poza tym każdy przyszły najemca powinien się zastanowić, czy naprawdę potrzebuje mieć mieszkanie na własność - mówi Kazimierz Fiurst.


Magda Wieteska



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Piątek 19 kwietnia 2024
Imieniny
Alfa, Leonii, Tytusa

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl