- Tu się traci poczucie czasu - mówi Michał Wostal, właściciel wrocławskiego Studia Nicolle, który z Czech do Polski sprowadził rolletic oraz masaże aromaterapeutyczne.
Michał Wostal jest Czechem. W Polsce poznał żonę i dlatego przed trzema laty przeniósł się z rodzimej Pragi do Wrocławia. Przywiózł ze sobą pomysł na otwarcie salonu SPA oraz dwieście olejków do aromaterapii - u nas prawdziwą nowość.
- W Polsce aromaterapia dopiero raczkuje, dlatego wszystkie olejki sprowadzam z Czech. To bardzo wyciszający zabieg, który co prawda nie leczy, ale wspomaga pracę wielu organów. Niejednokrotnie zdarzało się, że po masażu klientki czuły się jak na haju i potrzebowały czasu, by dojść do siebie. Odradzam więc po tym zabiegu powrót do domu samochodem. No, chyba że autem pokieruje mąż - śmieje się właściciel studia Nicolle.
Emerytkę przepełnia energia
Założeniem studia jest to, aby każdy mógł z jego usług skorzystać. SPA dla każdego oznacza bowiem dość niskie ceny w porównaniu do innych tego typu salonów. - Najtańszy karnet oferujący około 14 godzin pobytu kosztuje 160 zł, najdroższy 350. Mam klientki emerytki, którym zależy na zdrowiu i dobrej formie, a których często nie stać na wyłożenie nawet takiej sumy. Wtedy proponuję im inne, tańsze rozwiązania, np. panie zobowiązują się do przychodzenia w godzinach przedpołudniowych, kiedy jest mniejsze natężenie ruchu - wyjaśnia Michał Wostal. Jego najstarszą klientką jest 75-letnia emerytka, której mąż zabrania chodzić do SPA, bo gdy żona wraca do domu... ma za dużo energii.
Wostal jako pierwszy sprowadził do Polski rolletic. Co to jest? To urządzenie do masażu limfatycznego. Mechaniczny masaż wykonywany jest przez bęben pokryty rzędami wypustek i kręcący się ze stałą prędkością. Wypłukuje toksyny, uwalnia od napięcia mięśniowego i poprawia krążenie krwi. Ponadto przyspiesza przemianę materii i spalanie tkanki tłuszczowej oraz redukuje celulit. Rolletic trwa godzinę, podczas której masujemy kolejno stopy, łydki, uda, pośladki, boki, plecy, brzuch, przedramiona i ramiona – wszystko w odpowiednim czasie: od 2 do 4 minut. Bardzo istotne są zalecenia co, jak długo i w jakiej kolejności masować.
Rzeźbi, ale nie odchudza
- Rolletic ma za zadanie uformowanie sylwetki, ale nie jest maszyną, która odchudza - wyjaśnia Michał Wostal. - Owszem, można schudnąć i to nawet sporo, ale tylko przy dodatkowym zastosowaniu reżimu: diecie i regularnym wysiłku fizycznym - dodaje. Był świadkiem schudnięcia od półtora do dwóch rozmiarów. Zresztą, Wostal woli operować centymetrami niż kilogramami, bo przede wszystkim nacisk kładziony jest tutaj na rzeźbienie sylwetki, a nie pozbywanie się za wszelką cenę zbędnej wagi.
Kolejnym zabiegiem, któremu możemy poddać się w studiu sympatycznego Czecha jest tzw. bylinka (z czeskiego "ziółko") czyli kapsuła SPA. To aromaterapia mechaniczna polegająca na kąpieli w oparach ziół. Klientka nacierana jest ziołami, po czym bandażuje się ją, żeby preparaty mogły wniknąć w skórę. Dzięki podwyższonej temperaturze, która panuje w kapsule (leży się w niej przez godzinę) i bardzo dużej wilgotności, skóra lepiej przyswaja składniki koncentratu.
Głównie dla pań
Studio Nicolle adresowane jest głównie do pań. - Bywało i tak, że przychodzili panowie, ale najczęściej tylko po to, by czekać na żonę korzystającą z zabiegów. Po pewnym czasie zauważyłem jednak, że to czekanie krępuje inne klientki. Nasz salon nie jest duży i obecność mężczyzn może być uciążliwa dla pań, które przychodzą się tu przecież zrelaksować - mówi Michał Wostal.
Kobiety często korzystają z oferowanych w studio weekendów poświęconych pielęgnacji urody. Mają wtedy dziesięć godzin tylko dla siebie. Rozmawiają, popijają wino, poddają się upiększającym zabiegom. Salon wynajmują też dziewczyny na wieczory panieńskie. Prócz rolleticu, kapsuły SPA i aromaterapii można w Nicolle skorzystać z innych zabiegów upiększających. Ceny są bardzo przystępne, a do każdego zabiegu kosmetycznego powyżej 50 zł seans w
