Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Ślęza Wrocław wygrywa, choć o wygraną łatwo nie było

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
W meczu 1. kolejki Energa Basket Ligi Kobiet Ślęza Wrocław pokonała GTK Gdynia 70:48. Zwycięstwo wrocławianek narodziło się w sporych bólach.
Ślęza Wrocław wygrywa, choć o wygraną łatwo nie było

Ślęza Wrocław wygrywa, choć o wygraną łatwo nie było
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.Ślęza Wrocław wygrywa, choć o wygraną łatwo nie było
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.Ślęza Wrocław wygrywa, choć o wygraną łatwo nie było
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.

Każdy, kto spodziewał się łatwej przeprawy koszykarek Ślęzy, dość szybko musiał zdać sobie sprawę, że w niedzielne popołudnie w hali AWF nic nie przyjdzie łatwo. Zespół z Gdyni w pierwszych minutach spotkania miał odpowiedź na każdą udaną akcję gospodyń. I choć zawodniczki Arkadiusza Rusina próbowały zbudować sobie przewagę, ich rywalki miały inne plany, dzielnie dotrzymując kroku żółto-czerwonym. Po stronie gospodyń ton poczynaniom nadawała Patricia Bright. Amerykańska podkoszowa nie miała większych trudności z systematycznym powiększaniem swojego dorobku punktowego.

Problem Ślęzy polegał na tym, że oprócz Bright nikt nie był w stanie wstrzelić się i wesprzeć swojej podkoszowej w zdobywaniu kolejnych oczek. Michaela Fekete pudłowała z dystansu i spod kosza, Dominique Wilson nie potrafiła znaleźć odpowiedniego rytmu, niecelne rzuty zaliczyły także Anna Jakubiuk czy Wiktoria Kuczyńska. To pozwalało koszykarkom GTK utrzymać się na dystansie 3-4 punktów straty, a następnie całkowicie zredukować deficyt. W efekcie po 10 minutach mieliśmy remis 14:14.

Sprawy zaczęły przybierać inny obrót na początku drugiej odsłony - najpierw trafiła Julia Drop, następnie Jakubiuk, a gdy Bright wykorzystała oba osobiste, w dość krótkim czasie zrobiło się 20:14. Od tego momentu GTK nie zbliżyło się już na mniej niż trzy punkty, a od stanu 22:19 żółto-czerwone wreszcie zdołały zatrzymać ofensywę gdynianek, jednocześnie wciąż utrzymując swoją na odpowiednich obrotach.

Choć wciąż atak Ślęzy nie wyglądał podręcznikowo, wrocławianki grały na tyle dobrze, że potrafiły zdobyć 12 punktów z rzędu. Sześć z nich było autorstwa Anny Jakubiuk, dla której był to pierwszy oficjalny mecz w roli kapitan Ślęzy Wrocław.

Przy prowadzeniu 34:19 obrona 1KS-u zawiesiła się, a koszykarki GTK trzykrotnie zagrały właściwie tę samą akcję, która za każdym razem kończyła się punktami Aleksandry Parzeńskiej. Ostatni cios pierwszej połowy zadała Dominique Wilson, która wykorzystała złe podanie Alicji Żytkowskiej i bez problemów zdobyła dwa oczka z szybkiego ataku.

Wrocławianki wyszły na drugą połowę zdeterminowane, żeby jak najszybciej zamknąć mecz i pozbawić rywalek złudzeń. Agresywna defensywa przyniosła skutek, bowiem gdyniankom przez pierwsze cztery minuty trzeciej kwarty udało się zdobyć tylko cztery oczka. Niestety dla koszykarek 1KS-u, skuteczna obrona nie przekładała się na dobrą grę w ataku. Owszem, wspomniany fragment gry udało się wygrać 8:4, ale, tak jak właściwie przez cały mecz, prowadzenie mogło i powinno być bardziej okazałe. A zamiast tego w ostatnich trzech minutach tej części meczu żadna ze stron nie była w stanie zdobyć choćby punktu. Piętrzyły się błędy, straty i niecelne rzuty, a wynik ani drgnął.

Ślęza wreszcie dopięła swego w pierwszych fragmentach czwartej kwarty. Zaczęło się od trafienia Dominique Wilson po przechwycie Karoliny Stefańczyk, następnie punkt z linii rzutów osobistych dorzuciła Michaela Fekete. Słowaczka zebrała także piłkę po niecelnym rzucie Wilson, co pozwoliło zdobyć dwa oczka Monice Jasnowskiej. Przy stanie 53:33 Jelena Skerović poprosiła o czas, ale nie przyniósł on pożądanych rezultatów. Zamiast udanej akcji w ataku, Marta Marcinkowska popełniła faul w ataku, a po drugiej stronie parkietu punkty zdobyła Fekete. Trenerka GTK zareagowała błyskawicznie, ponownie prosząc o czas i ponownie nic z niego nie wyszło - tym razem Joanna Kobylińska podała prosto w ręce Anny Jakubiuk, która dołożyła dwa oczka w kontrze. Kapitan Ślęzy zwieńczyła serię 11:0 udanym wejściem pod kosz i wszystko w końcu było jasne.

Gdynianki walczyły dzielnie o jak najniższe rozmiary porażki, ale w sześć pozostałych do końca meczu minut udało im się odrobić tylko cztery punkty. Żółto-czerwone udanie wymuszały kolejne przewinienia swoich rywalek i nie pudłowały z linii rzutów osobistych, ostatecznie wygrywając 70:48.

Wynik zadowalający, ale styl, w jakim Ślęza go osiągnęła, na pewno nie może satysfakcjonować trenera Arkadiusza Rusina. Jego zawodniczki muszą w ciągu przyszłego tygodnia ciężko pracować nad wyeliminowaniem błędów, które na pewno zostaną wykorzystane przez Pszczółkę Lublin, następnego rywala 1KS-u. Lublinianki w 1. kolejce pauzowały, a dodatkowo są opromienione awansem do fazy grupowej EuroCupu. O wygraną będzie Ślęzie jeszcze ciężej niż przed własną publicznością.

Ślęza Wrocław - GTK Gdynia 70:48 (14:14, 22:11, 12:8, 22:15).

Ślęza: Bright 25 (1x3), Wilson 18, Jakubiuk 14, Drop 6, Fekete 5, Jasnowska 2, Kuczyńska 0, Szmyrka 0, Stefańczyk 0. Jasińska DNP.

GTK: Parzeńska 17, Żytkowska 9 (1x3), Wińkowska 8, Szulc 6, Bazan 4, Kobylińska 2, Ossowska 2, Niemojewska 0, Marcinkowska 0. Dudek DNP.


Michał Rygiel/fot: Paweł Wala



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Piątek 19 kwietnia 2024
Imieniny
Alfa, Leonii, Tytusa

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl