Wśród wyborów tegorocznych maturzystów nadal dominują popularne od lat kierunki, pojawiają się jednak już pewne zmiany.
- Obecnie mamy około 16 tysięcy zgłoszeń – powiedziała 30 czerwca Małgorzata Porada-Labuda, rzecznik prasowy Uniwersytetu Wrocławskiego. –Dzisiaj odnotowaliśmy rekordową ilość 1700 wpisów, podczas gdy od początku rekrutacji żadnego dnia nie było ich więcej niż 1100.
Odwrót psychologii
Od początku rejestracji najwięcej kandydatów zgłasza się na prawo (2050 kandydatów na 300 miejsc), stosunki międzynarodowe (1350 na 200) i dziennikarstwo (1300 na 100). Popularne kierunki to także administracja, ekonomia, pedagogika, europeistyka i biotechnologia.
Osobom o zainteresowaniach lingwistycznych najtrudniej będzie zdobyć indeks studenta filologii niderlandzkiej czy hiszpańskiej. Kierunki te są bowiem znacznie mniej liczne niż anglistyka czy germanistyka i na jedno miejsce przypada tam około ośmiu kandydatów.
Natomiast mniej popularna jest utrzymująca się dawniej w czołówce psychologia. Obecnie zgłosiło się na ten kierunek 261 kandydatów na 45 miejsc.
Weterynaria zdetronizowana
Pewne zmiany można zaobserwować także na Uniwersytecie Przyrodniczym. Kiedyś najwięcej osób zgłaszało się na weterynarię. Teraz jest również ponad siedmiu kandydatów na jedno miejsce, ale już drugi rok prymat dzierży gospodarka przestrzenna
- Młodzież zauważa potrzeby rynku – wyjaśnia rzecznik prasowy uczelni Małgorzata Wanke-Jakubowska. – Podczas boomu budowlanego potrzeba nie tylko inżynierów, techników i robotników, ale również specjalistów od wykonywania miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego.
Lekarzy nie zabraknie?
Na innych uczelniach nie widać dużych zmian w stosunku do lat ubiegłych. Na politechnice najbardziej popularne kierunki to architektura (gdzie kandydaci musieli dodatkowo przejść sprawdzian z rysunku), informatyka, budownictwo oraz elektronika i telekomunikacja.
Najwięcej młodych ludzi składających papiery na Uniwersytet Ekonomiczny marzy o studiowaniu zarządzania – pod koniec czerwca na jedno miejsce przypadały tam ponad cztery osoby. Naukowcy zauważają, że jest to pewien renesans, tego kiedyś tak bardzo popularnego kierunku. Dużo kandydatów zgłasza się także na finanse i rachunkowość oraz międzynarodowe stosunki gospodarcze.
Rekordowa ilość dziesięciu chętnych na jedno miejsce została odnotowana na Wydziale Lekarskim Akademii Medycznej. Widocznie problemy w służbie zdrowia nie zniechęcają młodzieży i nie musimy się bać, że kilka lat nie będzie nas kto miał leczyć.
Czas oczekiwania
Oficjalne wyniki matur zostały ogłoszone 30 czerwca. Młodzi ludzie czekają teraz na informacje o przyjęciach na wyższe uczelnie, które powinny być znane po 10 lipca.
- Najbardziej chciałabym studiować psychologię i cieszę się, że w tym roku nie było na nią aż tylu chętnych – opowiada Aleksandra Chalfen, absolwentka VII Liceum Ogólnokształcącego .- Złożyłam jednak papiery także na dziennikarstwo i na ochronę środowiska na politechnice. Zdawałam maturę na poziomie rozszerzonym z matematyki, biologii i języka angielskiego. Okazało się, że dostałam nawet trochę więcej punktów niż oczekiwałam, jestem więc dobrej myśli. To dobrze, że matura jest teraz połączona z egzaminem na studia, ponieważ nie trzeba dwa razy przeżywać podobnych stresów.
W swojej klasie o profilu matematyczno-fizycznym Ola była jedną z nielicznych osób, które chciały studiować kierunek humanistyczny. Większość jej koleżanek i kolegów wybrała nauki ścisłe: architekturę, informatykę, inżynierię środowiska. Niektórzy składali papiery także do zamiejscowych filii uczelni, a prawie nikt nie myślał o szkołach prywatnych.
Wyczuwają właściwe trendy
Zdaniem Klary Winkler, konsultantki z firmy doradztwa personalnego Randstand wybory tegorocznych maturzystów świadczą o ich dobrym rozeznaniu na rynku pracy.
- Istotnie, firmy poszukują często za naszym pośrednictwem inżynierów, zwłaszcza specjalistów w dziedzinie budownictwa, informatyki, elektroniki i telekomunikacji. Dość duże szanse znalezienia pracy mają także filolodzy mogący zostać asystentami w zagranicznych firmach. Natomiast absolwenci stosunków międzynarodowych składają u nas czasem swoje aplikacje. Wydaje mi się, że niektóre z tych osób po skończeniu studiów nie są jeszcze pewne, czym by chciały się zajmować.
