- Sprawa jest dosyć skomplikowana - odpowiada rzeczniczka Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych.
- Z listy dowiedziałam się, że lokatorzy z mojego piętra zalegają spółdzielni 17 groszy. To śmiech na sali - mówi jedna z mieszkanek ulicy Balonowej.
Listę zalegających z czynszem rozwieszono na klatkach tydzień temu. Nie podano nazwisk dłużników, ani numerów mieszkań. Kwota zaległości dotyczy osób mieszkających na jednym piętrze.
- Wstydem i strachem spółdzielnia próbuje wymusić spłaty. Z kartki wywieszonej na tablicy dowiedziałam się, że ktoś z moich sąsiadów zalega z czynszem. Nie chcę wiedzieć kto, bo jest to upokarzające - uważa Katarzyna Bzowska, jedna z lokatorek.
Mieszkańcy jednej z klatek bloku przy Balonowej zalegają spółdzielni "Piast" blisko 1300 zł. Wielu, z którymi rozmawiamy, tłumaczy powody zadłużenia. - Straciłem pracę i znalazłem się w fatalnej sytuacji. Tylko raz nie zapłaciłem czynszu. Teraz jestem winny zarządcy 660 zł. Kiedyś to spłacę - mówi pan Andrzej, który prosi o niepodawanie nazwiska. Lokatorzy denerwują się, że najemca rozwiesza listę dłużników, a milczy wobec osób mających nadpłaty. - Spółdzielnia jest mi winna 880 złotych za zaoszczędzone ciepło. Może wywiesi spis osób mających nadpłaty lub w prezencie wymaluje klatkę schodową - dodaje inny lokator.
Wstyd mobilizujący
Wielu lokatorów uważa, że rozwieszanie informacji na tablicach jest krzywdzące i nieetyczne. Jednak ten sposób ściągania należności stosuje wiele wrocławskich spółdzielni.
- To nasza rada mieszkańców decyduje o publicznym wywieszeniu informacji, dzięki temu o 2 procent zmniejszyła się liczba zalegających z czynszem. Strach mobilizuje ludzi. Nasi członkowie, a jest ich ponad 5 tysięcy, mają też wgląd do nazwisk zadłużonych osób - mówi Elwira Kordys ze Spółdzielni Mieszkaniowej Nowy Dwór we Wrocławiu.
Czy nie jest to narusza ustawy o ochronie danych osobowych? - Sprawa jest dosyć skomplikowana. Przepisy zostałyby złamane, gdyby na piętrze był tylko jeden lokal. Wtedy byłoby wiadomo, że ten konkretny lokator jest dłużnikiem. Jeśli na klatce mieszkają 3 rodziny to informacja nie narusza prawa - tłumaczy Małgorzata Kałużyńska - Jasak, rzeczniczka Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych (GIODO).
Na długi – rejestr długów
Według znowelizowanego prawa spółdzielczego można udostępniać członkom spółdzielni nazwiska dłużników. Zależy to jednak od statusu. To zdaniem rzeczniczki może naruszać prawo, ale do tej pory nie wpłynęła jeszcze żadna skarga od mieszkańców. Oprócz tego, administrator danych osobowych (którym jest spółdzielnia) powinien tak zabezpieczyć dane, aby nie dostały się one w ręce osób nie powołanych. A z tym jest różnie.
- Nie wywieszamy listy dłużników. Wcześniej wielokrotnie upominamy lokatora o zaległościach. Istnieje wiele innych sposobów nacisków i windykacji np. umieszczenie w Krajowym Rejestrze Długów - uważa Józef Śnieżek, prezes spółdzielni "Wrocław - Południe".
Co na to spółdzielnia "Piast"? - Wywieszamy listy przeważnie raz na kwartał. Często chcą tego mieszkańcy, którzy nie mają żadnych zaległości. Ktoś mówi - to nieetyczne, a czy etyczne jest niepłacenie? Każdy może przyjść do nas i poinformować, że znalazł się w trudnej sytuacji finansowej, wtedy rozbijemy mu zaległości na raty - tłumaczy Mariola Kowalczyk z administracji przy ulicy Hynka.