Czy psy postrzeliły swego właściciela? To pytanie zadają sobie prowadzący sprawę wypadku, do którego doszło w sobotę pod Wrocławiem.
Do wypadku doszło na gminnej drodze Osetno - Gola Górowska. Pozostawiona w bagażniku terenowego auta niezabezpieczona broń myśliwska - sztucer, nagle wypaliła, raniąc kierowcę w plecy.
Wystrzał prawdopodobnie spowodowały psy. Myśliwy z raną postrzałową trafił do szpitala w Górze.
- Ze wstępnych ustaleń wynika, że broń była załadowana, a do przypadkowego wystrzału doszło prawdopodobnie, gdy pies myśliwego nastąpił łapą na broń i zwolnił spust - opowiada Wojciech Wybraniec z dolnośląskiej policji. Postrzelony mężczyzna trafił do szpitala.