Cykl rozpoczął się jesienią 2007 koncertem zespołu Myslovitz do filmu "Nosferatu - Symfonia grozy" Friedricha Murnaua. Realizację projektu umożliwiło finansowe wsparcie Miasta Wrocław. W tym roku na wyspie w dwa kolejne wieczory odbędą się dwa pokazy muzyczno-filmowe. I tym razem w roli taperów niekwestionowane gwiazdy polskiej sceny muzycznej. W sobotę 20 września zobaczymy horror "Kot i kanarek" z 1927 z towarzyszeniem zespołu Cool Kids of Death, natomiast w niedzielę 21 września na dużym ekranie wyświetlony zostanie thriller "Lokator" Alfreda Hitchcocka, do którego muzykę stworzy zespół Tymon Tymański & The Transistors.
Bilety w cenie 20 złotych do nabycia w Centrum Informacji Turystycznej (Sukiennice 12), w Kasie 22 na Dworcu Głównym PKP, w restauracji Spiżarnia przy ul. Włodkowica 27 i przed koncertem. .
20 września, godz. 19:00. "Kot i kanarek", muzyka: Cool Kids of Death
- Noc, gotyckie zamczysko, mroczne korytarze, atmosfera narastającej grozy. Piękna Annabelle czeka na odczytanie testamentu, który ma z niej zrobić dziedziczkę wielkiej fortuny. Niestety, na chwilę przed odczytaniem ostatniej woli zmarłego notariusz znika bez śladu...
- Kot i kanarek to nie tylko arcydzieło niemieckiego ekspresjonizmu w wydaniu amerykańskim, to przede wszystkim wyjątkowy przykład połączenia ekspresjonistycznego horroru z komedią. Film ten, uznawany za sztandarowe dzieło "szkoły horroru wytwórni Universal", wytyczył szlak gatunkowi na kolejnych 20 lat. Kot i kanarek doczekał się aż 5 remaków.
21 września, godz. 19:00/ "Lokator", muzyka: Tymon Tymański & The Transistors
- W Londynie dochodzi do serii morderstw popełnianych na jasnowłosych młodych kobietach przez sprawcę nazywającego siebie "Mścicielem". W tym samym czasie w jednej z kamienic tajemniczy młodzieniec, Jonathan Drew, wynajmuje pokój u państwa Bunting`ów. Ich córka Daisy Bunting, urocza blondynka, zakochuje się w tajemniczym lokatorze...
Lokator to pierwszy znaczący "suspence thriller" Hitchcocka.
- W filmie odnajdziemy wszystkie rozpoznawalne elementy stylu reżysera: fabułę opowiadającą o człowieku wciągniętym w wir niezrozumiałych, śmiertelnie niebezpiecznych zdarzeń, grę z oczekiwaniami widza, suspens, zaskakujące zakończenie, blondynki, a nawet debiut Hitchcocka w roli statysty.
- Film nosi wyraźne ślady fascynacji reżysera wpływami niemieckiego ekspresjonizmu. Nic dziwnego, Hitchcock zrealizował film tuż po powrocie z Niemiec gdzie pobierał nauki filmowego rzemiosła u niemieckich twórców. Większość scen tonie w półmroku, dużą rolę odgrywają światłocienie, scenerię plenerową stanowią mroczne ulice miasta. Pojawiają się też charakterystyczne zbliżenia akcentujące brutalność: np. twarze umierających ofiar. Według słów znawcy filmów Hitchcocka Donalda Spoto, w tym obrazie Mistrz po raz pierwszy ukazał swoją fascynację związkiem pomiędzy seksem i zbrodnią, ekstazą i śmiercią. Według słów samego twórcy ten obraz to pierwszy "prawdziwy Hitchcock".