Na peronie piątym Dworca Głównego dla miłośników kolei, ale nie tylko udostępniono do zwiedzania dwie lokomotywy. Pierwszą z nich to SM-42 nazywany przez kolejarzy "Stonką" lub "Wibratorem", druga to ET-22 "Byk". Oprócz tego można było obejrzeć również skład ratunkowy i podbijarkę do podkładów. Szczególnie zainteresowani tematem mogli przejechać się jeszcze składem z lokomotywą parową ("Jazz") na trasie Wrocław - Jelcz-Laskowice.
Do składu oprócz wagonów "BiP" (B w tym skrócie oznacza - 2 klasę, P - Piętrowy), które stosowano głównie na głównych węzłach kolejowych i do ruchu podmiejskiego, doczepiono parowóz. Ten ostatni - To składak. Nie jest oryginalnym modelem. Jego właścicielami jest dwóch Anglików. Chętnych do jego obsługi podczas takich imprez nie brakuje. Zjeżdżają się z całego świata. Nawet z takich odległych krajów jak RPA czy Australia - mówi nam jeden z kolejarzy. W czasie przejazdu na trasie do Jelcza i z powrotem mieszkańcy kolejnych miejscowości, przez które jechał robili mu zdjęcia - głównie z telefonów komórkowych. Chętni mogli również poczuć się przez chwilę tak jak maszynista i wejść do jego kabiny, gdzie co trzeba przyznać było cieplej niż w samych wagonach. Mały parowóz na tych którzy go oglądali zrobił nie lada wrażenie. - Takie lokomotywy to miały klimat i dusze. To nie to samo, co te dzisiejsze. No i jeszcze ta buchająca para - zachwyca się pan Jacek, pasażer pociągu Jazz.
Poza "Jazzem" można było przejechać się drugim pociągiem retro na trasie Wrocław Główny - Wolsztyn w ramach imprezy "Piknik z parowozem". „Dzień Kolei” jest częścią obchodów „Dni Transportu Zbiorowego”