W minionym tygodniu do naszej redakcji przyszedł list od mieszkańców Sępolna z prośbą o interwencję w ważniej dla nich sprawie. Problem stanowiły latarnie.
- Dzień jest coraz krótszy, szybko zapada zmrok. Na Sępolnie mieszka dużo starszych ludzi, jak więc wieczorem wyjść z domu w takich ciemnościach? – pytają nas mieszkańcy. - Latarnie świecą przez kilka dni i znów na długie tygodnie zapada ciemność. Może lepiej byłoby oddać je na złom, zanim ktoś rozbije sobie na nich głowę lub dojdzie do innego wypadku – czytamy w dalszej części listu.
Za dnia pięknie
Równoległe do siebie ul. Partyzantów i Kosynierów Gdyńskich to malownicze, wąskie ścieżki. Po ich jednej stronie stoją niskie zabudowania mieszkalne, po drugiej znajdujący się pomiędzy drogami teren zieleni. Jest tam szczególnie pięknie właśnie teraz, kiedy zaczyna się jesień. W rejonie tych ulic mieści się także przedszkole i szkoła podstawowa. W bliskiej odległości płynie Odra. Przyjemnie spaceruje się tymi ścieżkami w ciągu dnia, gdy świeci słońce i słychać radosny śmiech dzieci. Niestety, wieczorem, kiedy robi się ciemno, okolica przestaje być tak miła. Ładny park zaczyna straszyć, gdy gasną latarnie.
Po naszej interwencji
Zainterweniowaliśmy w tej sprawie w Zarządzie Dróg i Utrzymania Miasta, który zobowiązał się sprawdzić stan latarni. Po tygodniu odwiedziliśmy Sępolno. Żaden z mieszkańców ul. Partyzantów i Kosynierów Gdyńskich nie zgłosił już problemu złego oświetlenia. Mieszkańcom Sępolna dziękujemy za zaufanie, cieszymy się, że mogliśmy pomóc. Zachęcamy do wysłania listów do naszej redakcji - webmaster@wfp.pl