40-latek pracował jako motorniczy i cieszył się w środowisku dobrą opinią. Tymczasem wykorzystywał seksualnie swoją córkę, odkąd miała ona sześć lat. Dotykał dziewczynkę, pokazywał jej pornograficzne zdjęcia, a potem zaczął ją gwałcić. Terroryzował również córkę psychicznie. Żona pedofila i jego otoczenie nie miało żadnych podejrzeń.
W kwietniu dziewczynka opowiedziała o wszystkim koleżance, która poinformowała matkę ofiary. Kobieta zgłosiła sprawę na policji i w prokuraturze. Dziewczynka powiedziała, że zdecydowała się przerwać milczenie, ponieważ chciała uchronić przed podobnym losem swoją 6-letnią siostrę.
Sprawca najpierw przyznał się do winy, potem jednak wypierał się zarzucanych mu czynów. Twierdził, że są to pomówienia żony, z którą był w konflikcie. Opinia psychologa potwierdziła jednak, że dziewczynka mówiła prawdę.
Mężczyzna został oskarżony o pedofilię, gwałty, kazirodztwo i prezentowanie małoletnim pornografii. Grozi mu do 12 lat więzienia.