„Habemus papam” - trzydzieści lat temu słowa te rozległy się na placu św. Piotra w Rzymie. Potem na balkonie pojawił się już nie Karol Wojtyła, lecz Jan Paweł II, biskup Rzymu. Rozpoczął się pontyfikat, który obfitował w ważne wydarzenia nie tylko w historii chrześcijaństwa, lecz również całego świata. Papieżowi na każdym kroku towarzyszyli fotoreporterzy, rejestrujący niemal każdy krok. W rezultacie powstały miliony zdjęć, niektóre majestatyczne, inne banalne czy zabawne, jednak każde z nich zapada widzowi na długo w pamięć.
- Wybór zdjęć do wystawy nie był łatwy. Muszę przyznać, że jest on subiektywny. Kilkadziesiąt przedstawionych tutaj w większości nie było dotąd publikowanych – poinformował Jan Bortkiewicz, kurator wystawy. – To nie jest tylko kronika papieskich pielgrzymek, lecz próba pokazania jak ważną rolę w życiu człowieka odgrywa religia.
Zdjęcia powstawały w okresie pontyfikatu. W związku z tym pierwsze z nich utrwalone były na slajdach, a najnowsze, zrobione już po pogrzebie, wykonane zostały metodą cyfrową. Nad wystawą pracowały trzy polskie laboratoria, aby nadać jej obecny kształt.
- Trudno mówić o dokonaniach Jana Pawła II. Pogrzeb był dowodem, jak wiele znaczył. Karol Wojtyła był wielkim darem dla świata i nas wszystkich – powiedziała s. prof. Zofia Zdybicka. Jej książka towarzyszy wystawie. – Rozumiał ludzi, a oni czuli jego miłość. Jest tyle jego fotografii, a tutaj znalazły się i takie, które pokazują coś nowego.
Autorami przedstawionych zdjęć są: Jan Morek (fotografował m.in. dla Wydawnictwa Polonia, Agencji Interpress, a obecnie współpracuje z Wydawnictwem Artystycznym i Filmowym. Jest członkiem ZPAF), Sławomir Kamiński (związany z „Gazetą Wyborczą”) i Jan Bortkiewicz (fotoreporter miesięczników „Polska” i „Odra”, członek ZPAF, wykładowca fotografii artystycznej).
Jednak zdjęcia trzeba oglądać, a nie o nich mówić czy pisać jak powiedział Jan Morek.