Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Wrocław
Filmuje historię Kościoła

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Czym zajmuje się Ośrodek Audiowizualny przy wrocławskiej Kurii? Rozmawiamy z jego dyrektorem - ks. Jerzym Rasiakiem.

Beata Sadowska: Od wielu lat zajmuje się Ksiądz filmowaniem życia Kościoła, archiwizacją nagrań i ich popularyzacją. Z ogromnym zaangażowaniem dokumentował Ksiądz życie i działalność biskupa krakowskiego Karola Wojtyły wówczas, gdy media nie zwracały na niego uwagi. Jest Ksiądz w posiadaniu unikalnych materiałów, które budzą ciekawość wielu osób. Kiedy zaczął się Ksiądz interesować Karolem Wojtyłą?

ks. Jerzy Rasiak: Pierwszy raz zetknąłem się z ks. bp Karolem Wojtyłą podczas nabożeństwa w kościele. To był 1959 rok. Byłem na obozie harcerskim w Krościenku nad Dunajcem. Zafascynowałem się osobą Karola Wojtyły. Był uroczy, ogromnie kontaktowy. Miałem pójść na polonistykę, jednak rok później wstąpiłem do seminarium. Jako kleryk udałem się do rektora z prośbą, aby pozwolił mi utrwalać życie wrocławskiego seminarium. Przyszły Ojciec Święty często przyjeżdżał do Wrocławia, bowiem przyjaźnił się z ks. kard. Bolesławem Kominkiem i ks. bp Andrzejem Wronką.

Najpierw kręciłem śmieszne historie z życia kleryckiego i nagrywałem okolicznościowe wykłady ks. bp Karola Wojtyły, które odbywały się w naszym seminarium kilka razy w roku. Na początku sprzęt był słaby, ale z czasem dostałem profesjonalną kamerę. Zacząłem filmować prawdziwe obrazy z życia Kościoła. Można powiedzieć, że stworzyliśmy w seminarium podstawy filmu niezależnego. Telewizja fałszowała rzeczywistość, pokazywała smutne twarze, same starsze babcie, przygotowywała ośmieszające relacje. My kręciliśmy to, co było naprawdę – ogromne tłumy wiernych i pełną entuzjazmu młodzież. Kiedy przyszedł stan wojenny, baliśmy się, że zabiorą nam te filmy, ukryliśmy je. Do dziś części nie udało się nam odnaleźć. Większość filmów, które są niezwykłym dokumentem, czeka na digitalizację. Potrzeba jednak ludzi, którzy sfinansowaliby to dzieło.

Jak to się stało, że zwrócił Ksiądz uwagę na ks. bp Karola Wojtyłę, podczas gdy nie był on jeszcze znany? Czy przewidział Ksiądz, że kiedyś zostanie on papieżem? Jak wiele filmów nakręcił Ksiądz z jego udziałem?

JR: Ks. bp Karol Wojtyła urzekł mnie swoją osobowością. Nagrywałem jego wizyty we Wrocławiu, jeździłem za nim z kamerą po całej Polsce. Kiedy został papieżem, towarzyszyłem mu w trakcie pielgrzymek. Zawsze starałem się być bardzo blisko niego. To była moja pasja. Natchnienie! Mocno w to wierzę. Pewnego razu, kiedy byłem na studiach doktoranckich w Lublinie, w czasie uroczystości na KUL-u z udziałem ks. kard. Stefana Wyszyńskiego i ks. kard. Karola Wojtyły starałem się podejść ze swoja kamerą jak najbliżej. Były tam obecne także ekipy TVP. Jeden z filmowców kazał mi odejść, bo stwierdził, że im przeszkadzam.

Jednak powiedział mi też wtedy ważne zdanie: „Wszyscy filmują ks. Prymasa, zwróć uwagę na kard. Wojtyłę, jest bardzo skromny, ale to wielka osobowość”. Był wtedy rok 1976. Od tego momentu jeździłem za biskupem wszędzie tam, dokąd się udawał. Pamiętam pewne prorockie wydarzenie. To było w maju 1978 roku w Poznaniu. Odbywały się uroczystości związane z obrazem Matki Boskiej Częstochowskiej. Ks. bp Karol Wojtyła przewodniczył Mszy Świętej. Nagle w kadrze nad głową biskupa zobaczyłem napis: „Papież”. Był to fragment cytatu Papieża Pawła VI, lecz w kamerze zapisał się jedynie ten napis. To naprawdę zostało sfilmowane! Kiedy pokazałem ten fragment filmu moim przełożonym, zwrócili mi uwagę, bym nie ośmieszał biskupa. Zrobiło mi się smutno, schowałem taśmę. Jednak nie na długo. Kilka miesięcy później Karol Wojtyła został papieżem! Proroczy kadr znalazł się w moim pierwszy filmie „Totus Tuus”, który wręczyłem papieżowi w Watykanie w 1979 roku. Jan Paweł II śmiał się i pytał, czy to tak naprawdę było, czy może to jakiś trik. Nakręciłem kilkanaście filmów pokazujących życie i podróże Ojca Świętego, m.in. „Pierwsza podróż Jana Pawła II do Polski”, „Jan Paweł II na Monte Cassino”, „Jan Paweł II w Lourdes”. Ostatni film nakręciłem w 1997 roku, podczas pobytu papieża we Wrocławiu na Kongresie Eucharystycznym. Długo myślałem, czy jechać do Rzymu na pogrzeb Ojca Świętego. W końcu zrezygnowałem. Ciągle widziałem go radosnego i pełnego energii i chciałem, by taki pozostał w mojej pamięci. Teraz czekam na jego beatyfikację i żyję nadzieją, że nastąpi ona jak najszybciej.

Jaki był Ojciec Święty?

JR: Sam od siebie bardzo wymagał. Był uroczy, miał świetny kontakt z ludźmi, szczególnie z młodzieżą. To on odkrył młodych. A ja dzisiaj widzę, że oni pojęli jego naukę i dają świadectwo. Myślę, że trzeba inwestować w młodzież, a nie w pomniki.

To niezwykłe, że nauka Jana Pawła II wciąż pociąga młodych. Kiedy Ojciec Święty pielgrzymował do Polski, to wydawało się bardziej zrozumiałe. Dzisiaj to fenomen. Moim marzeniem jest, aby młodzież tworzyła kręgi miłośników Jana Pawła II. Nauczania papieża są wciąż aktualne. Dzięki filmom chcę przekazywać te ważne treści i kierować je szczególnie do młodych.

Czy Jan Paweł II lubił kamerę?

JR: Tak, zupełnie mu nie przeszkadzała. Nawet pomagał kamerzystom i zachęcał ich do pracy. Pamiętam, jak kiedyś zbliżyłem się do niego z kamerą, a on spojrzał na mnie i zapytał z uśmiechem: „Co znów łazisz za mną z tą machiną?”. Pewnego dnia starałem się zrobić mu z bliska zdjęcie, zobaczył mnie, zaczął iść w moją stronę, a ja zacząłem się cofać. W końcu przystanął, ustawił się i powiedział do mnie: „No fotografuj!”. Mam naprawdę niesamowite ujęcia. Niestety, z setek filmów udało się odtworzyć jedynie nieliczne fragmenty. Potrzeba osób, które pomogłyby mi uporządkować wszystkie materiały i przerobić je tak, by mogły zostać udostępnione wszystkim chętnym.

Na ekrany kin weszło „Świadectwo” nakręcone na podstawie wspomnień ks. kard. Stanisława Dziwisza. W filmie znajdują się zarówno unikalne materiały z archiwum watykańskiego, jak i ze zbiorów Księdza. W Pasażu Grunwaldzkim przed każdą projekcją „Świadectwa” będzie wyświetlany także krótki film Księdza autorstwa. Co będzie można w nim zobaczyć?

JR: Ten film nosi tytuł „Przyjaciel Wrocławia”. Zostały w nim zebrane dotychczas nie pokazywane migawki ze wszystkich nakręconych przeze mnie wizyt Jana Pawła II we Wrocławiu, również te z jego czasów kardynalskich. To krótki, lecz bardzo ciekawy materiał. W Pasażu będzie można zobaczyć także wystawę zdjęć z pierwszych pielgrzymek Jana Pawła II, autorstwa mojego kolegi Jacka Lalaka. Wszystkich serdecznie zachęcam do obejrzenia filmu i wystawy zdjęć.

Dziękuję za rozmowę.


Beata Sadowska



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Sobota 27 kwietnia 2024
Imieniny
Sergiusza, Teofila, Zyty

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl