Była już Łódź, Warszawa i Gdynia, teraz przyszła kolej na Wrocław. Funshopy to nowa kategoria sklepów na polskim rynku. Są skierowane do ludzi młodych, lubiących dobrą zabawą i muzykę. W asortymencie sklepu, obok dopalaczy, dostępne będą tak unikatowe produkty jak: beznikotynowe papierosy, wódka w żelu, fajki wodne, przebrania na imprezę czy rzadko spotykane alkohole. Największe kontrowersje wzbudzają jednak dopalacze. Przez producentów zachwalane są jako legalna alternatywna dla niebezpiecznych i pochodzących z niewiadomego źródła używek.
– W naszej firmie jesteśmy przekonani, że używki mogą stosować tylko osoby pełnoletnie, dlatego wprowadzamy nowe standardy dotyczące ich sprzedaży w Polsce. Każdy klient przed zakupem dopalaczy, musi okazać dowód osobisty bez względu na wiek. – zaznacza Piotr Domański, rzecznik prasowy World Wide Supplements Importer. - Dopalacze są sprzedawane w krajach Unii Europejskiej od kilku lat i cieszą się dużym zainteresowaniem. W żadnym z tych krajów nie budzą tylu kontrowersji jak w Polsce. W wielu przypadkach są tam produktami spożywczymi – dodaje rzecznik.
Nie wszyscy są jednak taki entuzjastami towaru, jaki młodzi ludzie znajdą w funshopie. - Asortyment, który znajdzie się w takim sklepie nie zawiera środków zakazanych, więc może być legalnie sprzedawany. Ale będziemy sprawdzać, czy nie będą pojawiały się w nim zakazane substancje – powiedział mł. asp. Paweł Petrykowski, rzecznik prasowy Komendanta Wojewódzkiego Policji we Wrocławiu. - Możemy tylko apelować do młodych ludzi, żeby korzystała z rozsądkiem z tych używek. Nie wiadomo bowiem, jaki wpływ mogą one mieć na organizm i czy w przyszłości nie spowodują, że młody człowiek będzie chciał spróbować czegoś mocniejszego. I wtedy może sięgnąć po zakazane narkotyki -dodaje Petrykowski.
Ponadto wkrótce ma zmienić się prawo, zgodnie z którym BZP (składnik niektórych dopalaczy, działający podobnie jak amfetamina, ale znacznie słabszy) ma trafić na listę substancji zakazanych. Wtedy sprzedaż dopalaczy z BZP będzie nielegalna.