W samo południe na Rynku zgromadziły się tłumy wrocławian. Na placu powiewało mnóstwo biało-czerwonych flag, natomiast na budynku Banku Zachodniego zawisł wielkoformatowy baner z wizerunkiem marszałka Józefa Piłsudskiego.
Na placu Gołębim stały kompanie reprezentacyjne wojska, policji i straży granicznej. Na apelu byli obecni przedstawiciele władz miejskich – prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz, a także marszałek województwa dolnośląskiego Marek Łapiński. Uroczystą galę swoją obecnością zaszczyciły środowiska kombatanckie, a także dzieci i młodzież z wrocławskich szkół. Wśród zacnych gości nie zabrakło również marszałka Józefa Piłsudskiego.
Po wygłoszeniu mów z okazji 90. rocznicy Odzyskania Niepodległości biało-czerwony pochód wyruszył ulicami Wrocławia w kierunku placu Teatralnego. Przodem szła orkiestra, natomiast z nią kolejne formacje wojskowe. Prezydent Wrocławia tymczasem jechał bryczką wraz z marszałkiem Józefem Piłsudskim, który uśmiechając się spod wąsa pozdrawiał tłumy wrocławian.
Choć o niepodległość, jak podkreślali mówcy na apelu, nie musimy już walczyć przelewając krew, to ważne jest, żeby każdy Polak przyczynił się do budowy ojczyzny oraz pamiętał o polskiej historii. - Bardzo ważne jest to, żeby dziadkowie rozmawiali z wnukami o naszej ojczyźnie, jak i to żeby dzieci chciały pytać – powiedział Rafał Dutkiewicz. To zdanie podzielają wrocławianie i twierdzą, że miłości do ojczyzny trzeba uczyć od najmłodszych lat. – Uroczystość była zorganizowana z rozmachem. Po raz pierwszy zabrałam na nią mojego czteroletniego wnuka. W czasie obchodów wiele mówi się o niepodległości. Po paradzie wnuk domagał się ode mnie kupienia biało-czerwonej flagi. Może jeszcze wszystkiego nie rozumie, ale na pewno coś zostanie mu w serduszku i głowie – zaznacza pani Teresa Chachulska.
Według szacunków straży miejskiej w pochodzie uczestniczyło około 6 tysięcy ludzi