Około godziny 16.30 na wrocławskim Rynku w miejscu, gdzie stoi ruchoma szopka zgromadzili się wrocławianie wraz z dziećmi. Wcześniej w tłumie jaki przemieszczał się wzdłuż i wszerz Jarmarku Bożonarodzeniowego można było dostrzec bajkowe postacie. Oczekiwanie na Mikołaja wydłużyło się trochę. Święty miał podjechać karocą. Ostatecznie jednak przyszedł, a właściwie przybiegł na własnych nogach, bo w okolicach ruchomej szopki zrobiło się naprawdę tłoczno. Dzieci obserwowały z blaskiem w oczach postać ubraną w czerwony strój i z workiem na plecach. Wreszcie Mikołaj wszedł po schodach na podest i pozdrowił dzieci. Później wraz z nimi odczarowywał bajkowe postacie.
Następnie przeszedł pod bożonarodzeniową choinkę, żeby wraz z prezydentem Wrocławia zapalić na niej światełka. Dzieci z rodzicami otoczyły prezydenta i Mikołaja zwartym kręgiem. Później wraz z gościem z Laponii wykrzyczały „tajemne hasło”, żeby zaświeciły się światełka. Choinka rozbłysła kilka minut po godzinie 17. Na koniec uczestnikom Mikołajek w Rynku zagrał zespół muzyczny.
Zapalenie światełek na choince w Rynku było elementem kończącym prace nad świąteczną iluminacją i wystrojem Wrocławia.