Główny oskarżony otrzymał wyrok dożywotniego więzienia. Dwaj pozostali – 25 i 15 lat więzienia. Prokurator nie wyklucza wniesienia apelacji, ponieważ również dla nich domagał się dożywocia.
Sędzia tak uzasadniła swój wyrok: "Zbrodnia nie poruszyła oskarżonych. Nie wzbudziła wyrzutów sumienia. Jedyna rzecz, jaką żałowali, to ucieczka jednej ofiary".
- Wszyscy powinni dostać dożywocie - powiedział ojciec zamordowanego. - To nie są ludzie. Tego nie da się opisać.
Zbrodnia była wyjątkowo brutalna. Miała miejsce rok temu. Dwóch mieszkańców Oleśnicy znalazło lukę w systemie banku PKO, która pozwalała wybierać pieniądze, nawet jeśli na koncie nie było nic. W ten sposób wybierali fundusze z rachunków członków swojej rodziny i znajomych. Od dwóch kolegów pożyczyli karty kredytowe i wzięli łącznie około 23 tys. Kiedy pożyczający poprosili o zwrot gotówki, skazani zaplanowali egzekucję w lesie. Najpierw podali swoim ofiarom środku odurzające. Następnie wywieźli do lasu, w miejsce gdzie wcześniej przygotowali dół na zwłoki. Bili ich. Jeden z mężczyzn został postrzelony. Śmierć poniósł przez uderzenie łopatą. Drugiemu udało się uciec i zawiadomić policję.