Od lat wiadomo, że obecne schronisko przy ul. Skarbowców nie spełnia standardów. Nie chodzi tylko o powierzchnię, ale i o odległość od siedzib ludzkich. Mieszkańcom pobliskich osiedli na Krzykach przeszkadza hałas i nieprzyjemny zapach.
- Gdy na początku lat sześćdziesiątych rozpoczynaliśmy naszą działalność, ta okolica stanowiła dalekie peryferia miasta– mówi kierowniczka schroniska Zofia Białoszewska. – Teraz sytuacja uległa zmianie i jest oczywiste, że musimy przenieść się w nowe miejsce.
Po latach starań ustalono siedzibę Miejskiego Centrum Profilaktyki Weterynaryjnej (taką nazwę będzie nosić nowe schronisko). Powstanie ono na krańcach Osobowic, pomiędzy ulicą Lipską, Ślazową i Ćwiczebną. Na terenie po byłym Państwowym Gospodarstwie Rolnym powstanie kompleks budynków składający się z ambulatorium, laboratorium, rentgena, izolatki dla psów, budynku bytowego dla kotów, wybiegów, budynków dla zwierząt gospodarczych oraz woliery dla ptaków. Na łącznej powierzchni pond 56 tys. metrów kwadratowych będzie mogło znaleźć schronienie 500 psów oraz 200-300 kotów.
Przeprowadzone zostaną prace związane z rozbiórką dawnych obiektów, budową sieci wodociągowej i kanalizacyjnej, instalacją oświetlenia oraz wyposażenia technicznego obiektu. Zapewniony zostanie wjazd na teren schroniska od ulicy Ślazowej oraz parking na około 30 miejsc. Prace rozpoczęły się w grudniu i powinny zakończyć się w drugim kwartale 2010 roku.
- Wszystko jest zależne od pogody – twierdzi kierownik budowy Romuald Zawadzki z firmy Alfa-Dach. - Nie możemy wykonywać prac ziemnych, jeśli temperatura spada poniżej – 10 stopni. Mamy nadzieję, że cała zima nie będzie tak mroźna jak początek stycznia.
Kłopotliwe sąsiedztwo
Na pobliskiej ulicy Lipskiej znajduje się kilka domów jednorodzinnych wykupionych przez byłych pracowników PGR Osobowice. Do tej pory była to bardzo spokojna, wręcz sielska okolica. Teraz mieszkańcy boją się ruchu i hałasu, powodowanych przez samochody ciężarowe obsługujące budowę.
- Nie mam nic przeciwko zwierzętom – zapewnia pan Ryszard. – Rozumiem, że pies musi szczekać bo taka jest jego natura. Obawiam się jednak o to, jak będzie wyglądało nasze życie, gdy powstanie tu schronisko.
- Czujemy się oszukani - mówi Krystyna Schmidt. – Przy wstępnych ustaleniach zapewniano nas, że schronisko będzie znajdować się daleko pod lasem. Teraz widzimy, że ma ono bezpośrednio sąsiadować z naszymi domostwami. Już teraz dostatecznie uprzykrzają nam życie ciężarowe samochody obsługujące budowę. Obiecano nam wprawdzie, że gdy powstanie schronisko, zostanie wyremontowana ulica Lipska i zostanie tu przedłużona pętla autobusu. Trudno jednak w to uwierzyć, ponieważ tyle lat nikt się nie troszczył o naszą małą osadę.
Rozjeżdżają osiedle
- Plany budowy zostały zatwierdzone na początku lat dziewięćdziesiątych i nie mieliśmy teraz żadnej możliwości ich zmiany – wyjaśnia przewodniczący Rady Osiedla Osobowice-Rędzin Arkadiusz Kubiaczyk. – Nie pamiętam zresztą, żeby przy ich ustalaniu dochodziło do jakichś większych protestów. Mieszkańcom ulicy Lipskiej zależało tylko na zapewnieniu, że samochody obsługujące budowę będą jeździć od strony ulic Obornickiej i Ćwiczebnej. Tymczasem widzimy, że ciężkie auta kierują się właśnie od strony Osobowickiej. Co do tego remontu również jestem sceptyczny, ponieważ obiecuję go od wielu lat.
- Nie my ustalaliśmy trasę, tylko zleceniodawca, czyli urząd miejski – tłumaczy Gerard Krawiec, prezes firmy Alfa Dach. – Ponadto ulica Ćwiczebna jest jednokierunkowa i nie możemy jej wykorzystywać jeżdżąc do miasta. Ale oczywiście kierowcy ciężkich pojazdów powinni stosować się do ograniczeń prędkości w zabudowanym terenie.
Pracownicy Zarządu Inwestycji Miejskich wyjaśniają natomiast, że decyzja o lokalizacji nowego schroniska została wydana prawie dziesięć lat temu i nie spotkała się ze szczególnym sprzeciwem. - Być może ludzie wyobrażali sobie coś innego, gdy czytali teoretyczny projekt. Nikt jednak nie zamierzał ich celowo wprowadzać w błąd.
