Nie ma sensu przebijać się na skróty objazdami, skoro i tak drogi tak jak wczoraj mogą być zakorkowane. Pogoda jest nieprzewidywalna. Do pracy pojechałem tramwajem – mówi Grzegorz Wisła z warsztatu samochodowego przy ulicy Traugutta.
Wczoraj od godziny 15 nieprzejezdne były główne ulice miasta. Drogówka zanotowała ponad pięćdziesiąt kolizji. Na ulicy Dąbrowskiego autobus linii 145 wpadł w poślizg i wjechał na chodnik. Na szczęście nikomu nic się nie stało.
Kilka godzin spóźnienia miały autobusy miejskie i dalekobieżne. Przykładowo autobus, który wyjechał ze Środy Śląskiej o godzinie 15. dotarł do wrocławskiego dworca PKS dopiero o godzinie 20 – wszystko przez sznur samochodów, który ustawił się przed wjazdem do Wrocławia od strony Leśnicy.
Nic dziwnego, skoro drogi były oblodzone, a piaskarki stały w korkach. Z tego powodu autobusy miały średnio ponad po 2 godziny opóźnienia. Podróż z Jelcza Laskowic do Wrocławia trwała nawet trzy godziny – informuje Ryszard Żarski, kierownik dworca PKS we Wrocławiu.
Wrocław podlega drugiemu standardowi odśnieżania. Oznacza to natychmiastowy wyjazd pługopiaskarek na ulice i prowadzenie akcji zgarniania śniegu do 4 godzin po opadach. Błoto pośniegowe ma być usunięte do sześciu godzin.
Utrzymaniem zimowym w standardzie II objęta jest krajowa ósemka, aleja Karkonoska, ul. Wyścigowa, Ślężna, Dyrekcyjna, Kazimierza Pułaskiego, Walerego Wróblewskiego, pl. Społeczny, Grunwaldzki, oraz al. Kochanowskiego i Brucknera, il. Bolesława Krzywoustego i Jana III Sobieskiego.
W środę przed godziną 14. Trans-Formers i Alba wysłały na ulice ponad 20 pługopiaskarek. Niestety nałożyło się to z godzinami szczytu komunikacyjnego i pługopiaskarki utknęły w korkach, dlatego nie udało się natychmiast oczyścić miasta – informuje Krzysztof Kubicki z Zarządu Dróg i Utrzymania Miasta we Wrocławiu (ZDiUM). Dziś w teren ruszyli inspektorzy ZDiUM, którzy skontrolują odśnieżanie ulic i przystanków.