Za odwołaniem Zdrojewskiej głosował 20 radnych, przeciwko – 15. Wniosek złożony przez klub radnych Rafała Dutkiewicza poparł PiS. W imieniu klubu argumentowała to Mirosława Stachowiak Różecka. – To wieloletni obyczaj, obowiązujący w Polsce zarówno na poziomie parlamentu, jak i samorządu. Przewodniczącym powinien być członek największego klubu – mówiła. – Szkoda tylko, że nie zdecydowaliśmy się na ten ruch od razu, kiedy tylko powiększył się klub Rafała Dutkiewicza. Może wtedy sprawa nie byłby tak polityczna.
W tajnym głosowaniu, którego wynik do końca nie był pewny, radni zdecydowali o zmianie na stanowisku przewodniczącej. - Odchodzę z poczuciem satysfakcji, bo wiele rzeczy nam się udało – powiedziała po głosowaniu Barbara Zdrojewska. - Jeżeli chodzi o wniosek, to ma on charakter polityczny, nie merytoryczny. Mogę czerpać z tego osobistą satysfakcję, bo to oznacza, że nie jest to ocena mojej pracy, lecz wyłącznie ocena współpracy politycznej między klubami.
Podsumowując obecną sytuację w radzie, była przewodnicząca wskazywała na celowe wyolbrzymianie kwestii wstrzymania się od głosu radnych PO przy okazji uchwalania budżetu. - Klimat współpracy pogarszał się w ciągu ostatnich miesięcy – mówiła w swoim wystąpieniu. - W tym czasie trwało poszukiwania dobrego pretekstu, a towarzyszyło temu także wysyłanie sygnałów do mieszkańców, jak również działania PR-owskie i wciąganie dziennikarzy w budowanie różnic zdań. Zdrojewska skierowała też kilka gorzkich słów w stronę klubu Dutkiewicza podkreślając, że stracił dobrego sojusznika, a władzę w mieście przejmie teraz PiS. – Brak politycznej kompetencji obozu prezydenta wystawia nasze miasto na niepewny los, tworzy konflikt , w którym Wrocław będzie tylko tracił. Bardzo łatwo jest zniszczyć coś, co było w tym mieście od wielu lat, ale trudno to później odbudować.
Rafał Dutkiewicz podziękował Zdrojewskiej za dwa lata pełnienia funkcji i podkreślił, że zarówno przewodnicząca, jak i on sam, uczestniczyli w budowaniu zgody we Wrocławiu. - Nie chcę komentować decyzji rady miejskiej. Jestem głęboko przekonany, że głosujących tu 35 osób podejmowało decyzję w najlepszej wierze – powiedział. Dodał jednak, że wprowadzenie do rady polityki partyjnej nie było jego dziełem. Na stanowisku przewodniczącego zastąpił Zdrojewską radny klubu prezydenta, Jacek Osssowski, dotychczasowy wiceprzewodniczący.