Prezydent przypomniał, że kiedy przejmował miasto w 2002 roku, rządzący nim politycy zapewniali, że zadłużenie wynosi mniej niż 30%. – W rzeczywistości wynosiło 52,2%, a na inwestycje planowano ok. 232 mln – siedem razy mniej niż obecnie. Słowa Dutkiewicza były odpowiedzią na stwierdzenia członków Platformy Obywatelskiej, że zadłużenie miasta jest w tym roku wyjątkowo duże i niesie ze sobą wiele zagrożeń. - Od 2004 roku systematycznie zmniejszaliśmy zadłużenie i zwiększaliśmy wydatki inwestycyjne – mówił prezydent. – Oddłużaliśmy miasto po to, żeby potem móc je zadłużyć w celu podtrzymania tempa inwestycji.
Rafał Dutkiewicz przedstawił też dane dotyczące planowanych w tym roku wydatków na administrację. To także odpowiedź na zarzuty PO, która twierdzi, że Wrocław wydaje na ten cel najwięcej w kraju. - Na koszty administracji składają się: inwestycje w administracji (jak np. budowa Centrum Zarządzania Kryzysowego), koszty zadań zleconych przez rząd (np. wydawanie dowodów osobistych – pieniądze daje rząd), koszty utrzymania i fundusz wynagrodzeń – wyliczał prezydent. – Wrocław wyda najwięcej w kraju na inwestycje w administracji, mające służyć poprawie obsługi mieszkańców. Jeżeli chodzi o koszty utrzymania urzędów, to na ten cel zostanie przeznaczone 14 mln, czyli tyle samo co w Poznaniu i Gdańsku, a o 7 mln mniej, niż w Krakowie. Stolica Małopolski wyda również więcej na fundusz wynagrodzeń. Podsumowując, koszty utrzymania urzędów i fundusz wynagrodzeń dla pracowników wyniosą we Wrocławiu 153 mln ( w Krakowie 161 mln). Ich stosunek do całości budżetu to 3,9%, czyli niewiele więcej niż w Gdańsku(3,7) i mniej niż w Krakowie (4,2).