Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Wrocław
Być jak Jack Nicholson

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Areograf to urządzenie, dzięki któremu każdy pojazd zamienimy w dzieło sztuki. Oczywiście pod warunkiem, że znajdzie się on w rękach specjalistów.

Areograf to wynalazek dość stary, bo pierwsze tego typu urządzenie powstało już pod koniec dziewiętnastego wieku. Składa się ono z pistoletu podłączonego do sprężonego powietrza i pojemnika z farbą. Przez lata było udoskonalane i wykorzystywane w różny sposób. Właśnie dzięki tej metodzie ponoć cenzura radziecka wyretuszowała szefa policji politycznej w Związku Radzieckim – Jeżowa ze wspólnego zdjęcia ze Stalinem.

Moda na malowanie pojazdów z pomocą tego urządzenia narodziła się znacznie później, bo w latach 50-tych XX w. Popularność w stanach zyskała jednak dopiero dzięki programom telewizyjnym „Rides” oraz „American Chopper”. Nie inaczej, jak z miłości do motocykli, narodził się podwrocławski warsztat lakiernictwa artystycznego. - Wszyscy chcieliśmy być wolni jak Jack Nicholson z filmu "Easy Rider".To był schyłek szarego komunizmu. Tak to się zaczęło – wspomina Witold Jędrzejczak.

Zaczęło się od Smerfów

Na początku lat 90. malowaniem samochodów czy motorów za pomocą areografu zajmowało się w Polsce zaledwie kilka osób. - My zaczynaliśmy od swoich maszyn i prac wykonywanych na zlecenie znajomych. Początki było trudne, bo w Polsce długo brakowało odpowiednich lakierów – podkreślają artyści. Malowanie areografem do prostych nie należy. Oprócz umiejętności związanych z lakiernictwem trzeba mieć również zmysł artystyczny i świetnie opanowany warsztat plastyczny. - Przez pięć lat moja żona Marta zdobywała doświadczenie w posługiwaniu się areografem w wytwórni Hanna-Barbera malując z jego pomocą między innymi Smerfy. Ja jestem lakiernikiem samochodowym – zaznacza Witold.

Warsztat otworzyli w drugiej połowie lat 90-tych. Jak podkreślają, z tego co robią nie da się wyżyć, choć za wykonanie grafiki nie płaci się mało. Klientów jest niewielu – barierą szczególnie dla młodych jest brak pieniędzy. - Poza tym ludziom brakuje odwagi do przemiany swojego samochodu w dzieło sztuki. Obawiają się, że grafika uniemożliwi im sprzedaż pojazdu w przyszłości – mówi Marta. - Motocykliści mają więcej fantazji, bo zwykle każdy z nich przez grafikę chce wyrazić samego siebie – dodaje Witold.

Panna młoda na masce

Najtrudniejszym momentem w pracy areografika jest rozmowa z klientem na temat projektu. Wykonanie pracy zajmuje zwykle od czterech do dziesięciu dni - Czasem ludziom wiele rzeczy się podoba i bardzo ciężko jest im wybrać – mówi Jędrzejczak. Niektórzy na tak małym elemencie jak wlew do paliwa chcą umieścić kilkanaście wzorów. Jest to niewykonalne ze względu na rozmiary płytki.

Inni są bardzo zdecydowani i dokładnie wiedzą czego chcą. Tematyka zleconych prac jest zróżnicowana. Popularne są w szczególności motywy związane z ogniem, potworami, smokami, zwierzętami, diabłami czy indiańskie. Jednym z pierwszych zleceń jakie dostali artyści z Radwanic było namalowanie na trabancie nieba z chmurami.

Czasem zdarza się, że klienci zlecają wykonanie kolejnych prac. - Jeden z motocyklistów jest miłośnikiem Spidermana. Pomalowaliśmy już dla niego pięć różnych kasków. Jeden był szary, inny czerwony z twarzą rapera 2-Paca – opowiada Witold. Zdarzają się jednak zlecenia bardzo nietypowe. - Kiedyś przyszedł do nas chłopak, który na masce swojego samochodu zażyczył sobie wykonanie portretu swojej dziewczyny, z którą się pokłócił. Wręczył mi pogięte zdjęcie i poprosił o wykonanie pracy. Jak się okazało w ten nietypowy sposób oświadczył się swojej dziewczynie, której serce zmiękło na widok własnego portretu na masce samochodu. Później wzięli ślub – wspomina Marta.

Prace areografika rodzi się z pasji i chęci tworzenia. Marzeniem państwa Jędrzejczaków jest malowanie na pojazdach prawdziwych obrazów, w których tworzeniu pozostawi się im dużą dowolność. Kto wie może w przyszłości i to marzenie się spełni, a zamiast „szarych” samochodów na ulicach pojawią się dzieła sztuki na kółkach.


Bartłomiej Sarna



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Piątek 26 kwietnia 2024
Imieniny
Marii, Marzeny, Ryszarda

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl