Logo ma być gwarancją, że produkty rzeczywiście powstały bez syntetycznych nawozów, polepszaczy, pestycydów i hormonów wzrostu. Oprócz tego na każdym opakowaniu ma znajdować się skład chemiczny oraz adres gospodarstwa, gdzie zostało wyprodukowane.
- Klienci chcą wiedzieć, co jedzą. Zwracają uwagę, czy dany produkt posiada certyfikat i adres producenta – tłumaczy Ewa Fijoł, która od 1994 roku zajmuje się propagowaniem zdrowej żywności.
Ekologiczne ziemniaki, sałatki i pieczywo jest droższe od tego sprzedawanego w zwykłych sklepach spożywczych. To cena za dobrą jakość i wydajność ekologicznego rolnictwa.
Na Dolnym Śląsku jest ponad 600 gospodarstw ekologicznych, z tego blisko połowa ma certyfikaty i sprzedaje żywność opatrzoną logiem.