Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Wrocław
Murakami w oryginale

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Wielu ludziom przestaje wystarczać znajomość angielskiego czy niemieckiego. Wrocławianie chcą poznawać rzadsze języki, a szkoły językowe starają się nadążać za ich potrzebami.

Nie ma dziś problemów z możliwością zgłębiania tajników chińskiej, węgierskiej czy serbskiej gramatyki. Po kilkunastu latach do łask wracają języki słowiańskie. Dla dzisiejszych studentów nauka rosyjskiego jest czymś ciekawym i oryginalnym. Młodzież znająca od pierwszych szkolnych lat angielski czy niemiecki chętnie zgłębia „bukwy”, które ich rodzice traktowali jako zło konieczne.

– Uczymy rosyjskiego, ukraińskiego i białoruskiego za pośrednictwem native speakerów - opowiada Łucja Miedzianka, kierownik Szkoły Języków Słowiańskich „Nativex”. – Organizujemy także kursy biznesowe w firmach. Zdecydowana większość słuchaczy uczy się języka rosyjskiego, ponieważ można się nim swobodnie posługiwać również na Ukrainie i Białorusi. Oczywiście zdarzają się także osoby zainteresowane prywatnie kulturą słowiańską, które poznają język wschodnich sąsiadów dla własnej przyjemności.

Świat bez granic

W wielu szkołach językowych można uczyć się niderlandzkiego, szwedzkiego, duńskiego, a nawet fińskiego, serbskiego, węgierskiego czy tureckiego. Nie zapomniano także o mowie sąsiadów: czeskim i słowackim, której dawniej nie tratowano zbyt poważnie. Pojawia się także coraz więcej kursów języków pozaeuropejskich.

- Oferujemy naukę chińskiego, japońskiego i arabskiego – mówią pracownicy Szkoły Języków Obcych EMPIK. – Są to zajęcia indywidualne, prowadzone przez lektorów z poszczególnych krajów.

Kursy arabskiego prowadzi także Muzułmańskie Centrum Kulturalno-Oświatowe przy ulicy Kasprowicza. Mało kto wie o tych zajęciach, choć mogą z nich korzystać wszyscy bez względu na wyznanie.

Od prawie dziesięciu lat przy Instytucie Filologii Klasycznej i Kultury Antycznej Uniwersytetu Wrocławskiego działa Szkoła Języków Antycznych i Orientalnych. Oferuje ona kursy arabskiego, chińskiego, japońskiego, łaciny, sanskrytu, starogreckiego, nowogreckiego oraz starohebrajskiego i współczesnego hebrajskiego.

- Na początku mieliśmy kłopot ze znalezieniem kadry nauczającej języków orientalnych – opowiada wicedyrektor szkoły doktor Krzysztof Morta. – Chcieliśmy, by byli to pracownicy uniwersyteccy, dlatego szukaliśmy lektorów w innych ośrodkach akademickich. Teraz nie mamy takich kłopotów, zwłaszcza odkąd we Wrocławiu działa Instytut Konfucjusza.

Przyjemne i pożyteczne

Zdaniem doktora Morty uczestników zajęć można podzielić na dwie kategorie. Pierwsi to prawdziwi miłośnicy dawnych języków i kultur, którzy poświęcają długie godziny na zgłębianie tajników starożytnej greki, hebrajskiego lub sanskrytu. I nie muszą być to wcale historycy czy teolodzy.

- Przeprowadziłem kiedyś coś w rodzaju badań socjologicznych kursantów uczących się starohebrajskiego – mówi naukowiec. – Wyniki bardzo mnie zaskoczyły. Był wśród nich między innymi prawnik, informatyk i student medycyny.

Drugą grupę stanowią ludzie, którym znajomość egzotycznych języków jest potrzebna ze względów praktycznych. Tak jak na przykład doktorant na Uniwersytecie Ekonomicznym, który prowadzi firmę handlującą z Japonią. Te osoby uczą się zwykle chińskiego, japońskiego lub arabskiego.

Szkoła trudnego języka

Czasem zainteresowanie łączy się ze względami praktycznymi. Świadczy o tym przykład lekarki Donaty Pazdro uczęszczającej od dwóch lat na konwersacje z języka chińskiego.

- Znam angielski, niemiecki i francuski. W Europie właściwie wszędzie mogę się porozumieć – opowiada pani doktor. - Interesuję się kulturą Dalekiego Wschodu i od dawna marzyłam o wyjeździe do Chin. Postanowiłam więc spróbować poznać podstawy tego języka.

Początki nie były łatwe. Wbrew pozorom trudne jest nie tylko opanowanie pisowni, ale również wymowy. Konieczna okazuje się pomoc native speakera, ponieważ język chiński jest tonalny, a każdy wyraz może mieć różne znaczenie w zależności od akcentu.

Po pół roku intensywnej nauki pani Donata wyjechała z przyjaciółmi na dwumiesięczną wyprawę do Chin. Okazało się, że potrafiła już porozumieć się w sprawach podstawowych: zapytać o drogę, kupić bilet czy zamówić posiłek w restauracji. Był to dla niej impuls do dalszej nauki.

- Dużą przeszkodą jest brak słownika polsko – chińskiego. Do tej pory korzystam ze słownika chińsko – angielskiego. Na szczęście można już kupić rozmówki, które długo były niedostępne.

Nauczycielem Donaty Pazdro jest Zhang Lilon pracujący od dwóch lat w Instytucie Konfucjusza. Do tej pory w rozmowie oboje posiłkują się czasem angielskim. Ambitny Chińczyk próbuje ponadto poznać egzotyczny dla niego język polski.

Czy egzotyczne pasje wrocławian mają przełożenie na ich szanse zawodowe? Zdaniem specjalistów tak. - Zgłaszają się do nas pracodawcy poszukujący ludzi znających język japoński czy koreański – mówi Maria Mamczak z Powiatowego Urzędu Pracy. – W okolicy Wrocławia inwestuje wiele azjatyckich firm, które chcą pozyskać specjalistów potrafiących się z nimi porozumieć.


Ewa Mastalska



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Piątek 26 kwietnia 2024
Imieniny
Marii, Marzeny, Ryszarda

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl