Zaledwie cztery procent wrocławian wybrało swoich przedstawicieli do rad osiedli. Nigdy wcześniej w głosowaniu nie było tak niskiej frekwencji.
- Nie głosuję, bo w ogóle nie biorę udziału w życiu publicznym. Dlaczego? Bo nie mam chęci, ani zdrowia. Jak większość emerytów myślę, jak przetrwać do następnego miesiąca – mówi Gracjan Budyła z ul. Powstańców Śląskich.
Tegoroczne wybory przejdą z pewnością do historii z powodu rekordowo niskiej frekwencji. Najwięcej mieszkańców głosowało na Księżu Małym – 15 procent. Na osiedlu Ołbin zaledwie jeden procent uprawnionych. Na 48 rad osiedli we Wrocławiu, aż w 16 głosowanie nie odbyło się z powodu niskiej liczby kandydatów.