Fritz Haber pochodzi z Wrocławia. W dziewiętnastym wieku zasiadał w zarządzie izby handlowej i radzie miejskiej. Karierę zaczynał jako 26-latek od badań nad produkcją nawozów azotowych, które miały zwiększyć plony w rolnictwie i uratować ojczyznę przed głodem.
W 1918 zostaje uhonorowany Nagrodą Nobla za syntezę amoniaku.
W słowniku „1000 słów o chemii i broni chemicznej” czytamy, że Haber był zagorzałym zwolennikiem i inicjatorem użycia środków trujących podczas I wojny światowej.
- Jest twórcą gazu musztardowego użytego przez Niemców pod Ipres. Według Anglików aż 80 procent strat w ludziach podczas I wojny światowej należy zawdzięczać iperytowi – tłumaczy dr Krzysztof Newlaczyn z wydziału chemii Wojskowej Akademii Technicznej.
Laureat Nobla był również prekursorem użycia na polu walki chloru i fosgenu.
Po atakach prof. Habera odznaczono i awansowano do stopnia kapitana.
Jego żona Clara doskonale wiedziała, czym się zajmuje. Nie pomogły błagania i rozmowy, aby zaprzestał badań.
- Na znak protestu zastrzeliła się z jego rewolweru – mówi pan Władysław, sprzedawca biletów z cmentarza żydowskiego, który interesuje się historią.
Habera obwinia się również, że był pomysłodawcą cyklonu B, używanego w komorach gazowych.
W miejscu dla zasłużonych
Popiersie wielkiego chemika stoi w holu Ratusza. Dyrektor Muzeum Miejskiego we Wrocławiu uważa, że nie ma potrzeby ukrywać monumentu.
- Cywilizowany świat powszechnie uznaje osiągnięcia Habera. Historycy oceniają go pozytywnie - jako osobę, która przyczyniła się do produkcji sztucznej żywności, a co za tym idzie – uchroniła miliony osób przed śmiercią głodową. Musimy pamiętać, że właśnie za to odkrycie Fritz Haber dostał Nagrodę Nobla – tłumaczy Maciej Łagiewski.
Dyrektor dodaje, że dyskusja o nobliście wywoływana jest tylko przez dziennikarzy, a sam Fritz Haber nie jest, jak niektórzy twierdzą, zbrodniarzem wojennym tylko zasłużonym wrocławianinem.
- Przed pierwszą wojną światową myślano w innych kategoriach, a produkcja gazów bojowych nie była zakazana – dodaje Maciej Łagiewski.
Imię Habera noszą dziś prestiżowe instytuty chemiczne, m.in. Fritz Haber Institute (FHI) w Berlinie.
Na nekropoli przy ulicy Ślężnej pochowani są rodzice Habera.
Chciał dobrze – wyszło źle
Co o wybitnym nobliście sądzą inni ludzie pełniący różne funkcje publiczne?
Poseł Stefan Niesiołowski uważa, że popiersie Fritza Habera powinno stać w Ratuszu.
- Jak zaczniemy robić czystki to polecą głowy Nobla, Einsteina, Borna i wszystkich innych sławnych fizyków. Trzeba pamiętać, że Haber wymyślił gazy bojowe w obronie swojej ojczyzny – podkreśla Niesiołowski.
Zdaniem Andrzeja Ociepy, dyrektora Biblioteki Miejskiej we Wrocławiu, tak postawione pytanie przypomina dzisiejsze grzebanie w archiwach IPN-u.
- Einstein również był wielkim naukowcem, ale to przez niego powstała później bomba atomowa. Haber brał jednak udział w ataku gazowym, co źle o nim świadczy. Z drugiej strony był noblistą popularyzującym Wrocław – mówi dyrektor.