23 kwietnia mogłoby dojść do prawdziwej rewolucji na szczytach władzy Wrocławia. Gdyby radni nie udzielili prezydentowi absolutorium z tytułu wykonania budżetu za 2008 rok, to konsekwencją byłoby przeprowadzenie referendum w sprawie jego odwołania. Taki scenariusz jest jednak mało prawdopodobny. Aby uzyskać absolutorium, prezydent potrzebuje głosów poparcia co najmniej 19 radnych. W tej chwili może liczyć na głosy 15 członków swojego klubu, a po poniedziałkowych negocjacjach, także na 6 głosów radnych PiS. - W imieniu klubu przedstawiłem prezydentowi nasze wątpliwości związane z wykonaniem budżetu – mówił zaraz po spotkaniu przewodniczący radnych PiS, Piotr Babiarz. – Wszystko zostało wyjaśnione, dlatego będę rekomendował członkom klubu głosowanie za udzieleniem absolutorium prezydentowi. Babiarz nie chciał zdradzić, czego dotyczyły omawiane wątpliwości. – Rozmawialiśmy głównie na temat wykonania budżetu po stronie wydatków – stwierdził.
PiS poprze, ale…
Wiadomo również, że PiS przedstawił prezydentowi kilka postulatów, które mają zostać rozpatrzone w przyszłym tygodniu. – Dotyczą one głównie kwestii społecznych – powiedział Rafał Dutkiewicz, nie ujawniając jednak szczegółów. Poinformował też dziennikarzy, że przedstawiciele klubu nie chcą, aby złożone postulaty wiązać ze sposobem głosowania radnych PiS podczas czwartkowej sesji. – Tą sprawą zajmiemy się dopiero za tydzień – stwierdził.
Nieoficjalnie mówi się, że PiS będzie chciał mieć we Wrocławiu swojego wiceprezydenta. Ma również zabiegać o to, żeby Dutkiewicz poparł w wyborach do europarlamentu prof. Ryszarda Legutkę, który otwiera dolnośląską listę PiS.
Dla Jacka Protasiewicza, szefa PO na Dolnym Śląsku, jest to spełnienie proroctw, o których mówił w grudniu, kiedy Platforma przechodziła do opozycji we Wrocławiu. - Zapowiadaliśmy, że Dutkiewicz zostanie zakładnikiem PiS-u i taki scenariusz właśnie się realizuje.
Na poniedziałkowym spotkaniu z dziennikarzami, Dutkiewicz przedstawił też podsumowanie wykonania ubiegłorocznego budżetu. Wskazał, że był to najlepszy budżet w historii Wrocławia po 1990 roku. – Dochody miasta zostały wykonane na poziomie 101,3%, a wydatki na poziomie 98,6 %. Budżet zamknęliśmy z deficytem mniejszym niż planowano, a pod względem wydatków na inwestycje byliśmy na drugim miejscu w Polsce, zaraz za Warszawą – przekonywał. – Ważne jest również, że od 2006 roku utrzymujemy stabilny poziom dochodów własnych, stanowiących trzy czwarte dochodów ogółem.
Czerwone światło od Platformy
Z tak optymistyczną wizją polityki finansowej miasta nie zgadza się Platforma Obywatelska. Radni tej partii postanowili, że na czwartkowej sesji wstrzymają się od głosu w sprawie absolutorium. - Powodów tej decyzji jest wiele – powiedziała nam Barbara Zdrojewska, przewodnicząca Klubu PO. – Po pierwsze, budżet oceniamy na podstawie założeń przyjętych w momencie jego uchwalania. Takie zestawienie pokazuje, że deficytu miasta wzrósł o ponad 100 mln zł, nie wykorzystano dużej części środków unijnych, a na inwestycje wydano o 230 mln zł mniej. Niepokoi nas też ciągłe przeciąganie się realizacji ważnych dla miasta inwestycji i przesuwanie ich w czasie. Nasze wstrzymanie się od głosu powinno być odebrane jako zapalenie się czerwonego światła ostrzegawczego. Mamy wiele wątpliwości dotyczących realizowanej polityki finansowej i inwestycyjnej, której konsekwencją jest zadłużenie Wrocławia na wiele lat.
Decyzję o wstrzymaniu się od głosu, zamiast głosowania przeciwko, Zdrojewska argumentowała tym, że nieudzielenie prezydentowi absolutorium groziłoby destabilizacją w mieście w najmniej odpowiednim momencie. – Mamy teraz przed sobą zbyt wiele ważnych zadań – powiedziała. Przyznała również, ze PO ma świadomość współuczestnictwa w kształtowaniu ubiegłorocznego budżetu. – Początkowo popieraliśmy działania prezydenta i proponowane przez niego zmiany w budżecie. Wynikało to jednak z braku pełnej informacji. Prezydent już w czerwcu przestał udzielać odpowiedzi na nasze zapytania.
Jacek Protasiewicz jest podobnego zdania. - Liczby przedstawiane przez prezydenta to propaganda sukcesu rodem z PRL-u - mówi. - Żeby teraz chwalić się takimi statystykami, radni zmieniali zapisy uchwały budżetowej jeszcze ostatniego dnia grudnia 2008. Zestawienie wykonania budżetu z pierwotnymi planami jest juz dużo mniej optymistyczne.
Rafał Dutkiewicz jest zaskoczony stanowiskiem Platformy. – Kiedy pracowaliśmy nad budżetem na 2008 rok, nie słyszałem ze strony członków tej partii głosów innych niż entuzjastyczne – mówi. Marcin Urban, skarbnik miasta przypomina z kolei, że w maju ubiegłego roku, radni PO zgodnie głosowali za zwiększeniem deficytu w związku z inwestycjami na Euro 2012.