-W Polsce nie ma żadnego zachorowania na świńską grypę. Pamiętajmy, że najważniejszy jest rozsądek – uspokaja Krzysztof Simon, wojewódzki konsultant w dziedzinie chorób zakaźnych.
Wczoraj do szpitala zakaźnego przy ulicy Koszarowej zgłosił się chłopak, którego dziewczyna niedawno wróciła z Meksyku.
Skarżył się lekarzom, że ma katar, dreszcze, bóle mięśni i obawia się, że zachorował na świńską grypę. Po dokładnych badaniach okazało się, że nic mu nie jest i puszczono do domu.
- Obecnie nie ma żadnego zagrożenia. Obawiamy się jednak, że przez tak olbrzymie nagłośnienie problemu będą zgłaszać się do nas ludzie zdrowi, których ogarnęła panika – tłumaczy Krzysztof Simon.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że więcej osób dzwoni do szpitala przy Koszarowej z pytaniami o objawy świńskiej grypy.