Przed godziną 21 dziedziniec Pałacu Królewskiego należącego obecnie do Muzeum Miejskiego przypominał Wersal lub Luwr w środku sezonu. Wrocławianie chętnie zapoznawali się z ekspozycją ukazującą tysiącletnie dzieje miasta. Wieku z nich relaksowało się także w barokowym ogrodzie. Można było tam podziwiać sceny z życia dworskiego pozwalające zrozumieć codzienność minionych epok.
- To powinno dać do myślenia naszym władzom - powiedziały dwie starsze panie przepychające się do zatłoczonego wejścia. – Ludzie są głodni wiedzy i kultury, widać jednak nie wszystkich na to stać. Może trzeba pomyśleć o tańszych biletach?
- Studiujemy we Wrocławiu drugi rok, ale trudno nam było wygospodarować czas na zwiedzanie muzeów – przyznają Marta Serwańska i Joanna Jamont z filologii germańskiej. – Taka noc zwiedzania to bardzo dobry pomysł i mamy nadzieję, że będzie organizowana cyklicznie.
Dalszy muzealny szlak prowadził przez Rynek i plac Domikański. W majowy wieczór tą trasą zmierzał tłum ludzi w różnym wieku szukający innych sobotnich wrażeń niż puby czy restauracje. Jedni zaglądali na aukcję szkła w Akademii Sztuk Pięknych. Innych interesowały futurystyczne wizje rozwoju naszego miasta prezentowane w muzeum Architektury. Najwięcej osób dotarło jednak do Muzeum Narodowego.
Oprócz stałych wystaw od 16 maja gości tam ekspozycja poświęcona modzie z okresu międzywojennego. Przypomniana została szalona epoka, kiedy nowoczesne kobiety skracały spódnice, obcinały włosy i szalały na dancingach. Przy dźwiękach przebojów Hanki Ordonówny czy Zuli Pogorzelskiej można było się dowiedzieć, co to były bale perkalikowe, jak lansowano polski len i jakie były początki kariery klasycznej „małej czarnej”.
O godzinie 22.30 wehikuł czasu cofnął się o osiemdziesiąt lat. Za sprawą stylowo ubranych dam i dżentelmena można było znaleźć się w roku 1929, kiedy powstał pierwszy wrocławski drapacz chmur: dzisiejszy budynek Muzeum Poczty i Telekomunikacji. Do tego uroczyście podświetlonego miejsca zmierzał korowód w stylu retro pokonujący dzielnie ciemny Park Słowackiego. Tam epokowe kreacje zostały ocenione przez specjalistów od stroju. Wszyscy goście zostali natomiast zaproszeni do zwiedzania ekspozycji przedstawiających historię poczty.
Przez północą wrocławianie mogli jeszcze obejrzeć wystawę szklanych dzieł Moniki Rubaniuk w Ratuszu, posłuchać Wrocławskiej orkiestry Kameralnej Leopoldinum, zwiedzić Muzeum Przyrodnicze i Muzeum Mineralogiczne, wystawę „Rzeka-miasto-ludzie” na barce przy bulwarze Dunikowskiego oraz Instytut Pamięci Narodowej.