O 7 rano przechodnie spostrzegli kobietę siedzącą na ławce na przystanku tramwajowym. Była w ciąży i krwawiła. Ludzie spieszący do pracy szybko zawiadomili karetkę pogotowia.
W tym czasie rodzącą kobietą zajęły się ekspedientki ze sklepu z pieczywem.
- Najbardziej bałam się o dziecko, które na początku nie oddychało. W końcu zaczęło płakać, to mnie bardzo ucieszyło. Był to znak, że żyje – mówi Alicja Pieniak, która odebrała poród.
Niestety karetka pogotowia przyjechała dopiero po kilkunastu minutach. Dziecko razem z matką trafili na oddział Kliniki Ginekologii i Położnictwa przy ulicy Chałubińskiego we Wrocławiu. Matka już po kilku godzinach na własną prośbę wypisała się ze szpitala. Dziewczynka została na oddziale i czuje się dobrze.