Problem ma kilkuset działkowców z ulicy Klecińskiej. Idąc na ogródek muszą codziennie przechodzić w niedozwolonym miejscu, gdzie znajdują się tory kolejowe.
Pociągi pasażerskie bardzo szybko przejeżdżają w tym miejscu.
- Przejazd kolejowy był tu od zawsze. Po wybudowaniu estakady nad Klecińską przejście zlikwidowano i postawiono płot. Zapomniano o kilkuset użytkownikach ogródków, którzy przechodzą właśnie w tym miejscu – rozkłada ręce pani Gabrysia, która pragnie pozostać anonimowa.
Nerwy działkowcom puściły i na własną rękę usunęli fragment płotu.
Ludzie skarżą się, że zlikwidowano w tym miejscu szlaban i dźwiękową sygnalizację ostrzegawczą. Pozostała pusta budka dróżnika, którą niedawno zdewastowano.
- Przez wiele lat pracowała tu dróżniczka. Pewnie ją zwolnili, albo przenieśli w inne miejsce. Punkt niszczeje i spotykają się tam wagarowicze – twierdzi Stanisław Grześ, jeden z działkowców.
Do budki udało nam się wejść bez żadnych problemów. W środku panują domowe warunki. Na oknach zasłony, na biurku filiżanki do kawy. Na ścianach sztuczne kwiaty, obrazki świętych i gaśnica. Obok fotela sterta śmieci.
- Nie zabezpieczyliśmy budki dróżnika, bo to oznaczałoby straty. Obiekt przeznaczony jest do wyburzenia – zapowiada Oskar Olejnik, rzecznik Zakładu Linii Kolejowych we Wrocławiu.
Nie lepiej jest na nieczynnej stacji Wrocław – Kowale, gdzie w poczekalni, ktoś magazynuje suszoną kukurydzę, prawdopodobnie na paszę dla zwierząt.
Straszą również budynki PKP na Tarnogaju i Brochowie, gdzie znajdują się nieczynne nastawnie.
Po ich wyglądzie widać, że budynkami interesują się graficiarze.
- Nie tylko graficiarze, ale również młodzi ludzie, którzy uciekli z domów. Znane są też przypadki, kiedy nieczynne budynki służyły narkomanom jako tzw. bajzel, czyli miejsce, gdzie produkuje się środki odurzające – informuje Adam Radek, rzecznik dolnośląskiej Straży Ochrony Kolei we Wrocławiu.
Niestety liczba sokistów w naszym regionie jest uszczuplona, a priorytetem nie jest ochrona nieczynnej infrastruktury PKP tylko bezpieczeństwo podróżnych. Dlatego najwięcej patroli pojawia się na dworcach i w pociągach pasażerskich.
Niedawno PKP postanowiło uruchomić zamkniętą od lat trasę Wrocław - Świdnica. Biegnie ona przez Tarnogaj i pewnie, dlatego kolej będzie musiała uruchomić nastawnię i wyremontować budynki.
- Nie będzie to wielkim problemem. W środku znajdują się zabezpieczone końcówki kabli. Trzeba będzie na nowo zamontować urządzenia kierowania ruchem, które wymontowano po zamknięciu obiektu – tłumaczy Oskar Olejnik.