Do Ratusza zaproszono internowanych w stanie wojennym działaczy Solidarności i opozycjonistów z Dolnego Śląska. Opowiadali o swoich refleksjach porównując czasy przed pierwszymi wolnymi wyborami w Polsce do dzisiejszych.
- Ruch Komitetów Obywatelskich „Solidarność” był najpiękniejszym wydarzeniem charakteryzującym się szlachetnymi postawami ludzi – mówił Rafał Dutkiewicz, który rozpoczął sesję.
Prezydent Wrocławia wspominał spotkania m.in. z Barbarą Labudą, Władysławem Frasyniukiem i Bogdanem Zdrojewskim, na których podejmowano ważne dla nowej władzy decyzje polityczne.
- Pamiętam młodziutkiego studenta, który radykalnie sprzeciwiał się powstawaniu Komitetów Obywatelskich. To był Grzegorz Schetyna – żartował prezydent.
O trudnych czasach po zakończeniu stanie wojennym, kiedy wprowadzono amnestię dla więźniów politycznych opowiadał szef IPN prof. Włodzimierz Suleja.
Pośród wszystkich internowanych, a jest ich wielu na tej sali, jedną piątą stanowili opozycjoniści z regionu Dolnego Śląska. W momencie wybuchu stanu wojennego było w naszym regionie 30 ognisk strajkowych w zakładach pracy m.in. w Chojnowie, Dusznikach Zdroju czy Świerzawie – opowiadał prof. Suleja.
W trakcie sesji bezpłatnie rozdawano dodatki do prasy codziennej o tematyce Solidarności i funkcjonowaniu opozycji w stanie wojennym.