W Indiach każdego roku w czerwcu obchodzone są religijne uroczystości. Ich kulminacją jest Ratha Yatra, ceremonia, podczas której Bóstwa Dżaganth opuszczają wnętrze świątyni i umieszczone na specjalnych wozach przewożone są w barwnej procesji po ulicach miasta. Legenda głosi, że posągi Dżaganath wykonał mityczny rzeźbiarz bogów Wiśwakarma na prośbę króla Orissy. Rzeźbiarz zastrzegł jednak, że nikt nie może ich zobaczyć aż zostaną ukończone. Niecierpliwy król złamał zakaz i wszedł do pracowni artysty, wtedy też rzeźbiarz zniknął, zostawiając tylko wstępnie ociosane kloce drewna. Król rozkazał pomalować niedokończone figury i umieścił je w wybudowanej dla nich świątyni, gdzie w takiej formie, czczone są przez tysiąclecia do dziś.
– Festiwal Wozów od setek lat organizowany jest w Indiach w słynnym mieście Dżaganath Puri w stanie Orissa. Wydarzenie to przyciąga dziesiątki tysięcy pielgrzymów. Na trzech specjalnie skonstruowanych wozach, nazywanych ruchomymi świątyniami, przewożone są Bóstwa. W Indiach mają trzy wozy dla Kryszny, Baladewy i Subhadry. My jesteśmy przedstawicielami religii monoteistycznej i mamy jeden wóz – tłumaczy Tomasz Lewandowicz Tiksznarupa das. Wóz został skonstruowany na podobieństwo swojego indyjskiego pierwowzoru.
– Wóz odwzorowuje kopuły, które są znajdują się nad świątynią. One pokazują również, gdzie znajdują się bóstwa. – dodaje. Ważący kilkadziesiąt kilogramów wóz ciągnięty był na linach przez tłum.
Podczas procesji zgromadzony tłum śpiewał i tańczył, podążając za kolorowym wozem, z którego rozdawane były słodycze. Mężczyźni odziani byli w charakterystyczne żółte bądź też białe szaty. Ich strój jest symbolem przynależności do aśramu, w którym się znajdują.
– W Indiach kawalerzy, którzy nie mają żon, żyją w celibacie noszą pomarańczowe stroje. Białe zaś zakładają mężczyźni, którzy mają rodziny, albo planują je mieć – opowiada Tomasz Lewandowicz.
-Jeśli Bóg, niezależnie jak go nazywamy, jest w centrum to panuje spokój, harmonia, szczęście, ale jeśli go zabraknie wtedy dochodzi do problemów i walk. My chcemy pokazać, że można wierzyć, żyć prosto, ale wzniośle. Naszym zadaniem jest również stworzenie przestrzeni dla wymiany kulturalnej między Polakami, a społecznością Indii, jak również platformy spotkań i integracji mieszkańców Indii, którzy zamieszkują aktualnie w Polsce – tłumaczą organizatorzy wydarzenia.
Poza kolorową procesją na wrocławskim rynku można było obejrzeć bogaty program artystyczny: występ grupy muzycznej, pokaz tańca indyjskiego, albo interaktywnego Fusion Kirtan. Organizatorzy imprezy mają nadzieję, że festiwal na stałe wpisze się w kalendarz wrocławskich wydarzeń kulturalnych i stanie się wydarzeniem o randze ogólnopolskiej.
Organizatorem wydarzenia jest Międzynarodowe Towarzystwo Świadomości Kryszny oraz
społeczność hinduska mieszkająca w Polsce.