Odbywająca się 21 czerwca impreza była częścią starań o ustanowienie rekordu Guinnessa w ilości misiów zgromadzonych w ogrodach zoologicznych. Podobne pikniki są prowadzone w innych europejskich placówkach, a przytulanki będą liczone łącznie. Nie jest to więc rywalizacja o to, który ogród zgromadzi najwięcej zabawek.
Każdy z uczestników pikniku mógł przynieść ze sobą do 20 pluszaków. I byli tacy, którzy tego dokonali.
- Czternaście, piętnaście, szesnaście! – koło restauracji letniej liczono misie przyniesione przez rezolutnego trzylatka. – Gratulacje, na pewno pomożesz nam pobić rekord!
Wśród osób rejestrujących misie były także osoby dorosłe na czele z dyrektorem zoo Radosławem Ratajszczakiem. Okazuje się, że każdy ma sentyment do przytulanki z dzieciństwa.
Podczas kilku niedzielnych godzin na misie i ich właścicieli czekało wiele atrakcji. W południe wystąpił Bajkobus Teatru Lalek ze spektaklem „Czarownica z mostka”. Potem odbyły się zabawy i konkursy, badania w misiowym szpitalu oraz gra edukacyjna „Szlak drapieżników”. A działacze współczesnego Związku Strzeleckiego opowiadali o swojej działalności.
Piknik nie był bowiem tylko zabawą, ale elementem realizowanej w tym roku kampanii ochrony zwierząt europejskich cieszących się od lat opinią krwiożerczych bestii: wilków, niedźwiedzi, rysiów. Dzieci mogły się dowiedzieć, jak ważna jest ochrona prawdziwych „misiów” i jak się zachowywać podczas spotkania z nimi w lesie podczas wakacyjnej wycieczki.
Około godziny 16 nadszedł kulminacyjny moment liczenia wyników. Okazało się, że wrocławskie zoo odwiedziło tego dnia 490 misiów.
- To znakomity wynik jak na pierwszą taką akcję – zapewnił dyrektor. – Jeśli podobny wynik będzie w innych ogrodach, to dojdziemy do kilkudziesięciu tysięcy.