Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Wrocław
Piękne i drogie ZOO

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Wrocławski ogród zoologiczny w ciągu ostatnich dwóch lat zmienił się nie do poznania. Coraz bardziej atrakcyjne ZOO chce znacznie podnieść ceny biletów wstępu.

Dyrektor wrocławskiego ogrodu zoologicznego, Radosław Ratajszczak zrealizował wiele celów, które postawił sobie 2,5 roku temu, kiedy obejmował to stanowisko. Po pierwsze zmniejszył liczbę zwierząt w ZOO, kosztem zakupienia nowych gatunków. - Dwa lata temu w ZOO było ponad 6600 zwierząt, wiele z nich poza ekspozycją. Teraz mamy około 4000 zwierząt. Raptownie wzrosła liczba gatunków, z około 400 do 690. Sprowadziliśmy unikatowe gatunki, m.in. mrówiki i fossy. Wymieniliśmy też starsze zwierzęta na młode osobniki, które są żywsze i przez to atrakcyjniejsze – mówi Radosław Ratajszczak.

Zwierzęta wychodzą z klatek

Wrocławskie ZOO ma dużą powierzchnię. Wiele jego terenów przez lata pozostawało jednak niezagospodarowanych. Teraz wykorzystywane są nowe przestrzenie. W pierwszej kolejności korzystają z nich zwierzęta, które powoli wychodzą z klatek. - Odchodzimy od krat i staramy się stworzyć zwierzętom naturalne warunki życia, eksponować je w sposób przyjazny – wyjaśnia dyrektor wrocławskiego ogrodu zoologicznego. Niedźwiedź Mago, który spędził w ciasnej klatce dziewięć lat, biega teraz po ogromnym terenie, pełnym zielonej trawy i drzew. Ma do swojej dyspozycji nawet wodospad z krystalicznie czystą wodą. Na zwiedzających czeka także nowy wybieg Sahary, małpiarnia, w której wśród bujnej roślinności i tropikalnej atmosfery można spotkać skaczące małpki i wiszącego leniwca, czy domek gibonów, uhonorowany nagrodą dolnośląskiej budowli roku. Ciekawą propozycją jest wybieg kapucynek z niskim płotkiem i egzotyczna motylarnia. Budowany jest pawilon dla zwierząt Madagaskaru, który zostanie otwarty na przełomie września i października tego roku. Za parę tygodni będzie można podziwiać w specjalnym basenie niewidoczne do tej pory foki. - Całkowicie przerabiamy ten obiekt. Zwierzęta będą oglądane przez szyby panoramiczne. Dla dzieci będzie przygotowana kula, z której będzie można obserwować morskie życie fok. Trzy razy dziennie urządzane będą pokazy karmienia. Woda będzie bardzo czysta, a cały obiekt bardzo ładny i ciekawy – mówi Radosław Ratajszczak. Powstanie nowe terrarium, pozbawione ram, z symulacją odległych i nieznanych wysp. Wybudowany zostanie również wybieg przejściowy dla kangurów. Będzie można wśród nich spacerować, ale nie będzie wolno ich głaskać ani karmić. - Tam, gdzie zwierzęta są bezpieczne, staramy się ich nie oddzielać – tłumaczy dyrektor wrocławskiego ZOO, który planuje dalsze zmiany.

Atrakcje dla dzieci

Ulepszona została także infrastruktura ogrodu zoologicznego. Wyremontowano drogi, powstały nowe punkty gastronomiczne i place zabaw dla dzieci. Trwają prace nad montażem parku linowego dla maluchów. - ZOO jest teraz bardziej przyjazne dla zwiedzających – mówi dyrektor ogrodu. Dzieci w czasie zwiedzania mogą korzystać z drewnianych wózków. Nie ma niestety propozycji dla osób starszych, które mają trudność z poruszaniem się. - W weekendy jest tu tyle osób, że nie ma szans, by zorganizować zwiedzanie pojazdem. Poza tym utrudniałoby to znacznie oglądanie ogrodu pozostałym osobom – tłumaczy Radosław Ratajszczak.

Spacer pod rafą koralową

Największym planem wrocławskiego ZOO jest budowa oceanarium. - Mamy już pozwolenie na budowę – cieszy się dyrektor. W oceanarium będzie można m.in. wejść pod rafę koralową morza Czerwonego, zobaczyć żyjące w pobliżu wodospadu Wiktoria hipopotamy i pingwiny z masywu rzeki Kongo. W obiekcie będą również sale konferencyjne, wykładowe i restauracje. W ostatnich latach znacznie wzrasta frekwencja zwiedzających ZOO, co roku o 100 tysięcy. Dyrektor ma nadzieję, że ta tendencja się utrzyma, a w 2014 roku – po otwarciu oceanarium – sięgnie 1 400 000.

ZOO chce zostać spółką

W czwartek, 2 lipca odbyło się spotkanie Radosława Ratajszczaka z Rafałem Guzowskim, dyrektorem Departamentu Infrastruktury i Gospodarki UM oraz radnymi Rady Miejskiej Wrocławia, na czele z przewodniczącym Jackiem Ossowskim. Celem zorganizowanej konferencji były rozmowy na temat przyszłości wrocławskiego ZOO. Radni usłyszeli dwie propozycje, zmierzające m.in. do znalezienia środków finansowych na przyszłe oceanarium. Pierwsza z nich to przekształcenie miejskiego ogrodu zoologicznego w spółkę. Dzięki temu możliwe byłoby uzyskanie kredytu bankowego na pokrycie kosztów inwestycji. Gdyby doszło do przekształcenia, a bank zgodziłby się na udzielenie kredytu, wówczas ZOO pokryłoby z kredytu 65 procent kosztów budowy oceanarium, a gmina - 35 procent. W latach 2010-2013 ogród liczyłby na dofinansowanie w wysokości 40 mln złotych, wypłacanych co roku po 10 mln zł. W 2014 – po otwarciu oceanarium – nie musiałby już być dofinansowywany.

Dwa razy droższe bilety

Jednak jest jeszcze jeden warunek, zmierzający do większej samodzielności finansowej ZOO. Jest to druga propozycja, która wywołała wiele kontrowersji. Chodzi o podwyższenie cen biletów wstępu do poziomu przeciętnych cen w nowych krajach Unii Europejskiej. Obecnie bilet ulgowy kosztuje 6 zł, a normalny 12 zł. Jak wynika z zebranych danych, ceny wstępu do wrocławskiego ZOO są o 85 procent niższe w porównaniu cen wstępu w krajach Europy Zachodniej i o 50 procent niższe w stosunku do cen wstępu w nowych krajach Unii Europejskiej. Podwyżka cen biletów, przy jednoczesnym założeniu stałego wzrostu liczby osób odwiedzających ogród, miałaby spowodować brak potrzeby dotacji gminy do działalności bieżącej ogrodu zoologicznego. ZOO liczyłoby jedynie na 5 mln zł dotacji na kontynuację programu inwestycyjnego w 2010 roku. Po protestach radnych, padło uzasadnienie, że 60 procent zwiedzających ogród jest spoza Wrocławia i skoro stać ich na przyjazd, stać ich będzie również na droższe bilety. Poza tym bilet do kina czy parku wodnego jest znacznie droższy niż bilet do ZOO. Czekamy na Wasze opinie w tej sprawie.


Beata Sadowska



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Sobota 20 kwietnia 2024
Imieniny
Agnieszki, Amalii, Czecha

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl