W poniedziałek, 13 lipca, o godzinie 9.30 pociąg osobowy relacji Wrocław – Ostrów Wielkopolski śmiertelnie potrącił mężczyznę i kobietę. Do zdarzenia doszło na ul. Wilanowskiej we Wrocławiu, na trasie między stacjami Wrocław - Psie Pole a Długołęka. Maszynista nie był w stanie wyhamować, gdyż w tym miejscu skład jechał z prędkością 100 kilometrów na godzinę. Zdaniem znawców kolei na tym łuku para od zauważenia pociągu do wypadku miała cztery sekundy na reakcję. Nie wiadomo również czy osoby te szły po torach czy też próbowały je przekroczyć w niedozwolonym miejscu.
Na miejscu zdarzenia pracuje policja i służba kolei. W związku z tym wszystkie składy poruszają się tylko po jednym, przeciwnym torze. Utrudnienia w ruchu pociągów, na trasach Wrocław-Kluczbork, Wrocław-Oleśnica oraz Wrocław-Ostrów Wielkopolski, mogą potrwać jeszcze przez około dwie-trzy godziny.
Do zdarzenia doszło na łuku torów, prawie dokładnie w tym samym miejscu, w którym 9 lipca 1977 roku wydarzyła się katastrofa kolejowa w której zginęło 11 osób (nieoficjalnie mówiło się wtedy nawet o 30 zabitych). Wówczas lokomotywa spalinowa zderzyła się z międzynarodowym „pociągiem przyjaźni”. O tym tragicznym wydarzeniu pisaliśmy w artykule Niewyjaśniona katastrofa kolejowa sprzed 31 lat ».