Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Wrocław
Próby przed lotem

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Trwają ostatnie przygotowanie do przelotu emerytowanego pilota z Lutyni nad kanałem La Manche. Na lotnisku w Mirosławicach odbywają się ostatnie próby i kontrola dokumentacji technicznej.

Trzy lata temu 72-letni Stanisław Pasternak postanowił zbudować samolot i samotnie przelecieć nad kanałem La Manche.

Emerytowany pilot chce powtórzyć wyczyn francuskiego konstruktora Louisa Bleriota, który przeleciał nad La Manche dokładnie 25 lipca sto lat temu.

Przedwczoraj jednopłatowiec Stanisława Pasternaka przewieziono w częściach do hangaru lotniska w Mirosławicach.

- Czekamy na ostateczną kontrolę z Urzędu Lotnictwa Cywilnego w Warszawie i przyjazd pilota oblatywacza, który jako pierwszy musi sprawdzić w locie maszynę. Zaraz po próbach wyruszamy do Francji – mówi Jarosław Szpaczek, mechanik i rekonstruktor jednopłatowca.

Silnik pochodzi z volkswagena, a całość waży ponad 200 kg.

Samolot ma wystartować na trzech wzmocnionych kołach rowerowych z hamulcem ręcznym. Fotel pilota, a raczej krzesełko podobnie jak reszta konstrukcji zbudowane jest z 3 gatunków mocnego drewna.

- Czy się boję? Raczej nie. Przelatałem w życiu ponad siedem tysięcy godzin i zdarzały się tragiczne momenty. Przelot nad kanałem odbędzie się w dzień przy dobrej widoczności. Statystycznie najwięcej wypadków lotniczych jest w nocy. Mam nadzieję, że nie będzie niespodzianek – zapowiada pilot.

Doświadczenie i szczęście pomogło mu w latach 60., kiedy latając nad Wrocławiem szybowcem zderzył się z innym szybowcem.

Do wypadku doszło na wysokości 600 metrów nad ogródkami pracowniczymi Pafawagu.

Pilot zdążył się ewakuować na spadochronie i bezpiecznie wylądować. Jego szybowiec runął pośród altanek. Służby lotniska, które znajdowało się wówczas na Gądowie natychmiast wysłały w rejon wypadku „sanitarki” i milicję. Ofiar nie było.

Do dziś jako pamiątkę, pilot trzyma uchwyt, którym otworzył spadochron.

- Długo poszukiwałem transportu, jakim można przewieźć maszynę do Calais we Francji. To spora odległość 1500 km. Pomoc w tym obiecał mi prezydent Rafał Dutkiewicz – kończy Stanisław Pasternak.


Jacek Bomersbach



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Sobota 27 kwietnia 2024
Imieniny
Sergiusza, Teofila, Zyty

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl