Urządzenie składa się z elektronicznego czytnika i niewielkiego paska, który przylepia się na rękę. Plaster po pięciu dniach noszenia analizuje zawartość potu.
Jeśli kierowca wcześniej zażył nawet niewielką ilość narkotyku, pokaże to skaner odczytujący informację z paska.
- Narkotes przeznaczony jest głównie do kontroli kierowców zawodowych. Przypomina on trochę test ciążowy. Jeden ślad odczytany w skanerze oznacza, że kierowca jest trzeźwy. Dwa ślady ujawniają zawartość kokainy w organizmie – tłumaczy dr inż. Rafał Walczak z Wydziału Elektroniki Mikrosystemów i Fotoniki Politechniki Wrocławskiej.
Pasek mocno trzyma się na skórze i nie odlepia podczas kąpieli. Urządzenie przeznaczone jest głównie dla firm transportowych i przedsiębiorstw komunikacji miejskiej.
- Dzięki niemu pracodawcy będą mogli skontrolować stan swoich pracowników. Dziś MPK wyrywkowo sprawdza trzeźwość kierowców – dodaje naukowiec.
Narkotes opracowali naukowcy z Politechniki Wrocławskiej w ramach projektu europejskiego „Lob on soil”.
Zaletą urządzenia jest wysoka czułość. Jeśli zostanie wdrożone do produkcji to sam skaner ma kosztować ok. 100 euro. Pasek samoprzylepny ok. pół euro.