Fani Ruchu Chorzów są oskarżeni o zaatakowanie pięciu kibiców Śląska Wrocław. Mieszkańcy stolicy Dolnego Śląska wracali z meczu ich klubu z drużyną z Chorzowa. Do napaści doszło 11 listopada 2008 roku na autostradzie A4 w okolicy góry Świętej Anny. Samochód poszkodowanych został zatrzymany, gdyż posiadał wrocławskie tablice rejestracyjne. Sprawcy pobili pięciu pasażerów i kierowcę. Zniszczyli auto, a następnie usiłowali zatrzymać również inne pojazdy.
Oskarżeni, którzy byli przesłuchiwani w poniedziałek, nie przyznali się do winy. W tej sytuacji sędzia odczytał protokoły z przesłuchania zrobione zaraz po ich zatrzymaniu. Były one rozbieżne. Na przykład jeden z oskarżonych twierdził w sądzie, że na widok zamieszania na autostradzie, co prawda wysiadł z auta, ale gdy zobaczył biegnących w jego kierunku ludzi – uciekł. Z dokumentów śledztwa wynika, że ten sam sprawca twierdził wcześniej, iż była to bijatyka kibiców. Sam przyznał się do kopnięcia jednego z napadniętych. Dwie różne wersje tłumaczył przed sądem faktem, iż do tych pierwszych został zmuszony przez policję.
Inny mieszkaniec Dzierżoniowa zasiadający na ławie oskarżonych tłumaczył, że pojechał na mecz, gdyż pisał pracę licencjacką na temat subkultury „szalikowców”.