Decyzja jest odpowiedzią na zapowiedź strażaków, że nie będą wyjeżdżać do likwidacji groźnych gniazd. Wszystkiemu winne były oczywiście pieniądze, a raczej ich brak. Teraz koszty działań straży pożarnej zobowiązał się pokryć urząd miasta. Można zatem śmiało dzwonić po strażaków. Jeśli dostrzeże się gdzieś gniazdo os lub szerszeni, straż pożarna przyjedzie i szybko je usunie.
- Na bezpieczeństwie nie wolno oszczędzać. Ukąszenia szerszeni i os są realnym zagrożeniem dla zdrowia, a nawet życia – mówi wiceprezydent Wrocławia Wojciech Adamski. – Nie mogliśmy tego tak zostawić. Szacuję, że będzie to kosztować miasto do około stu tysięcy złotych. To niewielka cena za poczucie bezpieczeństwa mieszkańców – dodaje wiceprezydent.
O decyzji magistratu poinformowani już zostali komendanci miejski i dolnośląski straży pożarnej.