Zaraz po piątkowej akcji ewakuacyjnej, policjanci zatrzymali dwóch mieszkańców jednej z podwrocławskich miejscowości: 47-letniego mężczyznę i jego 16-letniego syna.
- Dalsze ustalenia wykluczyły jednak udział ojca, który w sobotę został zwolniony do domu – mówi Paweł Petrykowski, rzecznik wrocławskiej policji. Tego samego dnia zatrzymano innego, 46-letniego mężczyznę, mieszkańca tej samej wsi, który przyznał się do zaalarmowania policji o podłożeniu bomby we wrocławskim ratuszu. W niedzielę usłyszał zarzuty, a dzisiaj został doprowadzony do prokuratury.
Mężczyzna, oprócz odpowiedzialności karnej, może również zostać zobowiązany przez sąd do pokrycia kosztów piątkowej akcji. - W tej chwili trudno powiedzieć jaka dokładnie będzie to kwota – mówi Paweł Petrykowski. - Może sięgnąć kilkunastu tysięcy złotych Niewykluczone, że na drodze cywilnej odszkodowań będą też żądać restauratorzy. O losie 16-latka zadecyduje Sąd Rodzinny.