- Wiele osób nie przejmuje się swoim długiem wobec gminy, bo procedura windykacyjna jest długotrwała i dość złożona, a ludziom wydaje się przez to, że nieskuteczna. To mylne przeświadczenie, bo prędzej, czy później weźmiemy każdego dłużnika „na tapetę” – ostrzega Agnieszka Korzeniowska, rzecznik ZZK.
Tylko w pierwszej połowie tego roku ZZK wysłał ponad 9 tysięcy monitów zawiadamiających o braku bieżących płatności. Ponad 6,5 tys. dłużników otrzymało wezwanie do zapłaty zaległych należności. ZZK wypowiedział 300 umów najmu, przeciwko blisko 400 dłużnikom wystąpił na drogę sądową, a przeciwko 200 skierował wniosek do komornika o rozpoczęcie egzekucji należności. W wyniku podjętej niedawno współpracy z firmami windykacyjnymi i kancelariami prawnymi udało się wyegzekwować ponad 50 tys. zł. Kolejne wpłaty wciąż napływają.
Gmina będzie bezwzględna wobec dłużników, ale nie oznacza to, że ludzie, którzy znaleźli się w trudnym położeniu, zostaną pozbawieni wszelkiej pomocy i stracą dach nad głową. Tacy lokatorzy mogą korzystać z dopłat Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, składać wnioski o ulgę w czynszu, wnosić o zamianę czynszu komunalnego na socjalny, o zamianę mieszkania na mniejsze, o rozłożenie długu na raty, a w skrajnie złej sytuacji – nawet o jego umorzenie.