Policjanci z wrocławskiej komendy miejskiej zatrzymali wczoraj wieczorem cztery osoby podejrzane o usiłowanie napadu na jeden ze sklepów spożywczych na wrocławskich Krzykach. Wśród młodych mężczyzn w wieku 18 – 22 lat był także 15 – latek.
- Sprawcy po wejściu do sklepu, grożąc ekspedientkom pistoletem oraz nożem, zażądali wydania pieniędzy – mówi Paweł Petrykowski z Komendy Wojewódzkiej. - Personel jednak odmówił i zaczął dzwonić na Policję. Widząc to, sprawcy wycofali się i uciekli w nieznanym kierunku.
Policjanci natychmiast rozpoczęli poszukiwania napastników. Po wcześniejszym ustaleniu rysopisów, przeszukiwali ulice na terenie dzielnicy. Ustalili m.in. miejsce, w którym sprawcy mogli się pojawić. Przygotowali zasadzkę. Po chwili faktycznie podjechała tam taksówka, a w niej mężczyźni odpowiadający rysopisom sprawców. Policyjni wywiadowcy wkroczyli do akcji, zatrzymując jednego z nich na ulicy, a pozostałych w samochodzie.
- Sprawcy do napadu użyli skradzionej broni – mówi Paweł Petrykowski. - Wcześniej „odwiedzili” gmach telewizji publicznej, gdzie okradli pracownika ochrony. Zabrali jego prywatną torbę, a następnie razem z nią uciekli. Jadąc autobusem sprawdzili jej zawartość. Ku ich zaskoczeniu okazało się, że oprócz dokumentów i pieniędzy, w torbie była również służbowa broń.
Zatrzymani wpadli na pomysł, by wykorzystując pistolet napaść na sklep. Po tym jak uciekli z miejsca przestępstwa, porzucili jednak broń w okolicznych zaroślach.
Po zatrzymaniu podejrzanych, funkcjonariusze odnaleźli skradziony pistolet. Zabezpieczyli również trzy telefony komórkowe i portfel, które mieli przy sobie. Jak ustalono, odzyskane przedmioty zostały skradzione tego samego dnia z różnych samochodów. Wyjaśniając dalej okoliczności tej sprawy, okazało się, że to nie jedyne przestępstwa, jakie zatrzymani mają na koncie.
Policjanci podejrzewają ich o dokonanie w różnych konfiguracjach, łącznie co najmniej kilkunastu kradzieży mienia z zaparkowanych pojazdów, gdzie łupem padały m.in. portfele, plecaki, nawigacje czy też telefony komórkowe, a także rozboje i włamania, m.in. do baraków na budowie, skąd ukradli elektronarzędzia. Zatrzymani, łupy okazyjnie sprzedawali innym osobom, w tym przygodnie napotkanym na terenie dworców PKS i PKP.
- Jeden z nich, 19 – latek okazał się być także poszukiwanym w celu osadzenia w zakładzie karnym lub areszcie śledczym – dodaje Petrykowski. - Obecnie w dalszym ciągu funkcjonariusze z komisariatu policji na wrocławskich Krzykach wyjaśniają szczegółowo okoliczności tej sprawy. Teraz za przestępstwa, których się dopuścili odpowiedzą przed sądem. Grozi im nawet do 12 lat więzienia. O losie 15 – latka zdecyduje sąd dla nieletnich.