Rok temu Dom Socjalny dla Mężczyzn przy ul. Reymonta nagłośnił w mediach, że jeden z hipermarketów przekazuje placówce przeterminowaną żywność.
- Po artykule pt. „Żywność utylizuje się w żołądku bezdomnych” sanepid zaczął kontrole centrów handlowych. Od tej pory duże sklepy zaprzestały dostarczać żywności, której termin zbliżał się do granicy przydatności – informuje Dariusz Dobrowolski, kierownik Schroniska dla Bezdomnych Mężczyzn przy ul. Bogedaina we Wrocławiu.
Hipermarkety były głównym dostawcą żywności do placówek. Rok temu zaprzestały dostaw obawiając się kontroli i obostrzeń sanepidu. Żywność, której kończy się termin przydatności ląduje w kontenerach i zostaje utylizowana.
W ostatnich dniach z powodu zimna w schroniskach i noclegowniach podwoiła się liczba osób. Placówka w Szczodrem przygotowana jest na przyjęcie 98 pensjonariuszy. Ostatniej nocy spało tam 178 osób. We wrocławskiej noclegowni przy ul. Małachowskiego przenocowało 178 osób. Normę przekroczono o pięćdziesiąt osób.
- Nie narzekamy na brak chleba, apelujemy jednak do producentów żywności i właścicieli hurtowni o dostarczanie wędlin, kości i konserw mięsnych – dodaje kierownik schroniska.
Każdy może też kupić płytę – cegiełkę z filmem nakręconym przez bezdomnych. Pieniądze zostaną przeznaczone na zakup żywności dla placówki.