Poranne uroczystości na placu Gołębim nie wyczerpały sposobów na obchodzenie rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości. O godz. 15, wrocławski Rynek wypełniły pomarańczowe balony, rozdawane mieszkańcom przez członków Ruchu na rzecz Jednomandatowych Okręgów Wyborczych.
Ruch, razem z Niezależnym Zrzeszeniem Studentów Wrocławia i Kołem Naukowym "Republika, wykorzystał ważną dla Polaków datę, aby głośno zamanifestować swoje przekonania.
– Rozdajemy wrocławianom 1,5 tysiąca balonów, żeby sprzeciwić się ciągłemu robieniu nas w balona przez polityków – mówi Grażyna Karpińska z JOW. – Chcemy pokazać, że tylko dzięki jednomandatowym okręgom wyborczym można skutecznie rozliczać władze i egzekwować składane obietnice.
Mieszkańcy chętnie przyłączali się do akcji, bo każdy miał jakiś powód, żeby czuć się zrobionym w balona. – Miały być tańsze akademiki, studentom miało żyć się lepiej. I co? – pyta Piotr Kępa. – Z wielką przyjemnością wyślę tego balona w kosmos.
W tym samym czasie, swoje postulaty na temat Polski („wielkiej i katolickiej”) głośno skandowali członkowie manifestacji, zorganizowanej przez Młodzież Wszechpolską. Grupa około 200 osób, otoczona ścisłym kordonem policji, wyruszyła o godz. 14 z placu Katedralnego.
Narodowcy przeszli przez Rynek, a następnie udali się pod pomnik Bolesława Chrobrego na ul. Świdnickiej. – Jak do tej pory nie było żadnych ekscesów, mamy wszystko pod kontrolą – powiedział nam jeden z ochraniających manifestację funkcjonariuszy. Rzeczywiście, jej uczestnicy grzecznie stosowali się do poleceń policji, a po zakończeniu uroczystości spokojnie rozeszli.
Część z nich wsiadła do zabytkowego tramwaju „Strachotek”, którym pojechali do Intakus Park na ul. Wróblewskiego. Zaplanowano tam dalsze obchody II Dnia Narodowej Dumy, z karaoke pieśni żołnierskich i patriotycznych oraz koncertem zespołu Irydion.