Urzędnicy z BRW podpisali dzisiaj porozumienie z poznańskim Biurem Inżynierii Transportu, które ma zbadać jak naprawdę wygląda komunikacja we Wrocławiu. Wszystko po to, żeby jak najefektywniej zaplanować inwestycje drogowe w mieście.
- Chcemy poznać stan faktyczny, takich badań w zasadzie nigdy nie przeprowadzano w mieście – mówi Marek Żabiński, dyrektor Biura Rozwoju Wrocławia. - Dzięki badaniom będziemy wiedzieć jak poruszają się wrocławianie, kiedy i na jakich trasach jest największe obłożenie. Dzięki temu w przyszłości stworzymy plan komunikacyjny dla całego miasta.
Ankieterzy będą chcieli poznać również oczekiwania ale przede wszystkim preferencje mieszkańców – czy i w jakich warunkach będą mogli przesiąść się na rower albo korzystać z autobusów i tramwajów zamiast z samochodów. Będą to dane na podstawie których zostaną wytyczone nowe ścieżki rowerowe, ale też którędy powinna przebiegać ulica, gdzie mają być zakręty i drogi podporządkowane. Na ich podstawie będą ustalane nowe rozkłady jazdy komunikacji zbiorowej oraz wyznaczone nowe miejsca na przystanki.
- To będą dość szczegółowe pytania – wyjaśnia Andrzej Krych z poznańskiego biura. - Ankieter odwiedzi wylosowane mieszkanie raz, góra dwa razy. Będzie pytał jak przebiegały ostatnie podróże z domu do pracy itp., skąd i dokąd jechaliśmy, jakimi środkami lokomocji. Szczegółowo będziemy ustalać stan na dzień poprzedni.
Ankieterzy zapytają o jakość i sposób podróży również osoby przyjeżdżające do Wrocławia. Będą m.in. sondować podróżnych na trasach wlotowych do miasta. Oprócz tego w różnych częściach Wrocławia będzie badane natężenie ruchu. Wszystko po to, żeby ustalić jak w rzeczywistości wyglądają tzw. potoki komunikacyjne.
Biuro z Poznania zajmie się tylko zbieraniem danych – badania mają skończyć się we wrześniu. Inna firma, wyłoniona podobnie jak Biuro Inżynierii Transportu w drodze przetargu, będzie zebrane dane analizować.
- Zostanie stworzony komputerowy model komunikacyjny – dodaje Marek Żabiński. - Dzięki niemu będziemy wiedzieli, co się dzieje w mieście, ale przede wszystkim będziemy mogli przewidywać i planować jak odbywa się ruch samochodów, tramwajów, autobusów i pieszych.
Za badania wykonane przez poznańską firmę miasto zapłaci półtora miliona złotych. Jak twierdzą urzędnicy – dane mogą być wykorzystywane nawet przez kilkanaście lat.